Koronawirus w szpitalach w Łódzkiem. Pacjentów jest dużo. Personelu mało. A wszystko przez pandemię.
- Ludzie zobojętnieli. Bardziej się boją, że znów przez kwarantannę nie będą mogli pójść do pracy, albo że zamkną przedszkole i będą musieli siedzieć z dzieckiem w domu. Widmo piątej fali koronawirusa bardziej przeraża lekarzy - mówi lekarz rodzinny dr Jarosław Krawczyk.
Kilka dni temu łódzki sanepid informował, że w regionie jest sześć przypadków zakażenia omikronem. Dane się nie zmieniają, choć to przecież superzakaźny wariant koronawirusa. Dlaczego? Jest odpowiedź: - Pieniądze - mówią w laboratorium.
W laboratoriach w Łodzi potwierdzono już pierwsze przypadki zakażenia wariantem omikron. Wszyscy zakażeni do ludzie stosunkowo młodzi, poniżej 43. roku życia.
- Omikron napawa nas bardzo dużym niepokojem. To trochę tak, jakbyśmy mieli dobry zamek, a koronawirus wyprodukował ponad tysiąc wytrychów, którymi da się ten zamek otworzyć - mówi dr Michał Martyjaszczyk z ICZMP w Łodzi.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.