"Niezła bułka", "Gruba", "Chrum, chrum", "Ale stodoła", "Ty już ledwo zipiesz". Szyderstwom nie ma końca. Bo fatfobia jest bezkarna.
- Boimy się, że Wielkanoc oznacza dodatkowe kilogramy. Kiedyś wyliczyłam, ile serniczków trzeba zjeść, żeby przytyć kilogram - mówi Aneta Gwozdowska, dietetyczka.
Ośmiolatka, która waży 50 kilogramów? To już nie jest rzadkość. - Mam o połowę więcej pacjentów z nadwagą niż przed pandemią - mówi dietetyczka.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.