- Poszłam na medycynę, bo pacjent był dla mnie największym dobrem. Zawalałam swoje życie, ale pacjent był najważniejszy. NFZ mnie ukarał za to, że dobrze leczyłam dzieci - mówi Jadwiga Kaczmarek, lekarka z Łodzi.
Od początku pandemii koronawirusa kary wymierzane były i zwykłym mieszkańcom, i przedsiębiorcom. Jedni i drudzy nie palą się do płacenia grzywien i mandatów.
Minister zdrowia Adam Niedzielski mówi, że za kłamstwo covidowe będą kary. - Pomysł nie jest zły. Nie macie pojęcia, ile niestworzonych historii słyszymy od ludzi, którzy chcą uniknąć kwarantanny - mówią w sanepidzie w Łodzi.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.