Kąpielisko Malinka w Zgierzu zostało zamknięte. W wodzie znaleziono groźne bakterie. Trwają kolejne badania. Jak długo będzie obowiązywać zakaz kąpieli?
Lekarze alarmują, że wzrasta zachorowalność na COVID-19. Na terenie województwa łódzkiego odnotowano aż pięciokrotny wzrost liczby zakażeń wirusem w porównaniu do czerwca.
- Po deszczu cuchnie tak, że trudno wytrzymać, a w słoneczne dni unosi się pył - mówią mieszkańcy budynków okalających gruzowisko, które zostało po wyburzeniu dawnego hotelu Światowit w centrum Łodzi. Sanepid: skargi są przesadzone.
- Wyniki badań są jednoznaczne: w naszej owsiance nie było skóry myszy, tak wynika z badania w specjalistycznym laboratorium - mówi Joanna Banasik, dyrektorka ds. jakości w firmie Dawtona. - Podejrzewamy, że to pleśń.
Dr Piotr Krawczyk, lekarz zakaźnik ze szpitala im. Biegańskiego w Łodzi, nie ma wątpliwości, że dane sanepidu są zaniżone i w rzeczywistości przypadków legionelli w regionie było więcej.
Sanepid uspokaja, ale też zaleca zachowanie środków ostrożności. Legionella jest już w woj. łódzkim. - To sporadyczne przypadki - mówi rzecznik łódzkiego sanepidu.
W lodówce pani Danuty z Łodzi stoi słoik z czymś, co znalazła w owsiance Dawtony. Część znaleziska przekazała do badania. Ale sanepid nie zamierza tego zrobić.
Łodzianka w owsiance Dawtony znalazła ciało obce. "Z obrzydzeniem stwierdzam, że wygląda na skórę myszy" - napisała do producenta. Zawiadomiła też sanepid.
Brak stanowisk do mycia rąk, zły stan ścian i łóżka chorych, do których brak odpowiedniego dostępu - takie bolączki w łódzkich szpitalach odkrył sanepid.
W Łodzi przybywa chorób przenoszonych drogą płciową - wynika z danych sanepidu.
To sztuczny zbiornik, ale kiedyś pływały w nim ryby, a kaczki miały miejsca lęgowe. Już od dłuższego czasu zaczęły się dziać z nim złe rzeczy, a ostatnio pojawił się też okropny fetor. Kiedy doszło do zanieczyszczenia?
Badania to potwierdziły: małpia ospa jest w Łodzi. U pacjenta, co do którego podejrzewano, że może być zakażony, stwierdzono dodatni wynik testu.
- Sytuacja jest poważna, ale nie kryzysowa - ocenia wojewoda łódzki Tobiasz Bocheński. Informuje, że potrzebne są nowe łóżka dla chorych z koronawirusem. Ale szpitala tymczasowego nie zamierza teraz otwierać. I liczy na to, że nie będzie musiał.
Od początku pandemii koronawirusa kary wymierzane były i zwykłym mieszkańcom, i przedsiębiorcom. Jedni i drudzy nie palą się do płacenia grzywien i mandatów.
Sanepid w Łodzi podlicza zakażenia. - Fala narasta. Epicentrum jest w szkołach. Spodziewamy się, że ognisk będzie przybywać.
Minister zdrowia Adam Niedzielski mówi, że za kłamstwo covidowe będą kary. - Pomysł nie jest zły. Nie macie pojęcia, ile niestworzonych historii słyszymy od ludzi, którzy chcą uniknąć kwarantanny - mówią w sanepidzie w Łodzi.
Od 30 czerwca łódzki sanepid prowadzi specjalistyczne laboratorium, w którym możliwe jest badanie próbek pod kątem wariantu delta koronawirusa i innych mutacji. Na razie wykryto jeden przypadek. Pacjent już wyzdrowiał.
Przedsiębiorcy, którzy w trakcie lockdownu spowodowanego pandemią koronawirusa otworzyli lokale, zmagają się teraz z konsekwencjami. Stawką jest nawet 30 tys. zł - tyle wynosi maksymalna kara, którą może nałożyć sanepid.
Po ponad roku od rozpoczęcia pandemii koronawirusa łódzki sanepid podsumował sytuację epidemiologiczną w Łodzi. Bilans? Apogeum zachorowań w listopadzie, więcej zgonów w tym niż zeszłym roku i 50 ognisk COVID-19.
Zaalarmowany przez parafian sanepid sprawdza, czy ksiądz nie skłamał podczas wywiadu epidemiologicznego dotyczącego koronawirusa.
Dyrektorka sanepidu: - Tłumy, że nie sposób się przecisnąć. Całe rodziny wysiadały z samochodów, dorośli i dzieci bez maseczek. Natychmiast ruszyłam pisać decyzję, która zatrzyma "koński targ".
Już pod koniec lutego gruchnęła wiadomość, że w Łodzi jest pierwszy potwierdzony przypadek koronawirusa. Ale wojewoda zdementował tę informację.
Obawiam się, że może zacząć brakować łóżek i respiratorów, a my nie damy rady ogarniać wszystkich zakażeń, bo nas to zwyczajnie przerośnie - przyznaje dyrektorka łódzkiego sanepidu.
- Mamy duży wzrost zakażeń i kilka poważnych ognisk w czterech łódzkich szpitalach - informują w łódzkim sanepidzie. - Tylko w ciągu ostatnich kilku dni skierowaliśmy na kwarantannę ponad 800 osób!
- Boimy się powrotów z wakacji, bo zaczęły się już zakażenia koronawirusem u osób po urlopach - mówią w sanepidzie. - Mamy żałobników, zgłaszają się weselnicy. A najgorsi są ci, którzy pojęcia nie mają, skąd zakażenie.
Od kilku dni trwa walka z ogniskiem koronawirusa w zakładach Wielton SA w Wieluniu. Zakażonych jest 62 pracowników i 51 osób, z którymi się kontaktowali
Sanepid szuka osób, które miały kontakt z samotnym mężczyzną, który bawił się w klubie DoSopotu Club & Lounge - Łódź. W klubie bagatelizują, że to anonimowe zgłoszenie. Sanepid zapewnia, że wcale nie anonimowe.
Sanepid w Łodzi: - Jeśli współczynnik zakaźności spada poniżej jednego, to znaczy, że epidemia koronawirusa wygasa. U nas jest powyżej dwóch. To gorzej niż na Śląsku.
W powiecie opoczyńskim pojawiają się kolejne ogniska koronawirusa. Zakażeni są uczestnicy mszy, hucznego wesela i spotkania w klubie seniora.
Inspektorzy sanepidu mogą karać mandatami za nieprzestrzeganie zasad bezpieczeństwa w czasie epidemii koronawirusa. Ale mandatów nie ma, bo nie ma kontroli. - Walczymy z nowymi ogniskami zakażeń. To jest teraz priorytet! - mówią w sanepidzie.
Opoczno walczy z ogniskami koronawirusa. W jednej wsi zakażeni są ksiądz i ośmioro parafian. W innej dwóch seniorów, a blisko czterdziestka czeka na wyniki. Wiadomo też, że koronawirusa ma 18 osób, które bawiły się na weselu pod Opocznem.
Marcin Masłowski, rzecznik UMŁ: - Jedna z osób pracuje w biurze rewitalizacji, druga w biurze partycypacji społecznych. W biurze rewitalizacji kwarantanną objętych zostało 18 osób, w drugim - 7. To ci, którzy mieli kontakt z zakażonymi. Są u nich przeprowadzane testy na koronawirusa.
Zanim fryzjerka z Wielunia nabrała podejrzeń, że może mieć koronawirusa, zdążyła przyjąć 60 klientów. Sanepidowi przedstawiła długą listę. - Na szczęście pracowała w maseczce - pocieszają w sanepidzie.
Senator Krzysztof Brejza dowiedział się, że w firmie kompletującej pakiety wyborcze wystąpiło zakażenie koronawirusem. Informację potwierdził sanepid.
Wojewódzka Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna w Łodzi poinformowała, że od maja tamtejsze laboratorium będzie pracować krócej. - To się może zakończyć odejściem lekarzy od pracy - alarmuje rzecznik praw lekarza. Wojewoda zmienił decyzję sanepidu.
W kwarantannie jest dziewięcioro dzieci oraz kilkunastu pracowników placówki, w tym dyrektorka Domu Dziecka nr 3 w Łodzi. W poniedziałek, 4 maja, wszyscy będą mieli przeprowadzone testy pod kątem zakażenia koronawirusem.
Sanepid prosi o pilny kontakt osoby, które w czwartek 30 kwietnia jechały autobusem linii 76 na trasie od ul. św. Teresy od Dzieciątka Jezus do ul. Retkińskiej między godz. 8 a 9. Powód? Jednym ze współpasażerów była osoba zakażona koronawirusem.
Policja zazwyczaj szuka jednego sprawcy, a koronawirus to wróg, który ma wiele macek.
Koronawirus. Pani Marta dostała z pracy nakaz kwarantanny i pilnego kontaktu z sanepidem. Pół dnia dzwoniła. Udało jej się porozmawiać tylko z portierem. Właścicielka klubu, gdzie był inny chory, sama narzuciła sobie kwarantannę, bo do sanepidu się nie dodzwoniła. - Telefony są odbierane po kolei i niezwłocznie - komentuje rzecznik sanepidu.
W ciągu tygodnia lekarze z Łodzi i województwa zgłosili do sanepidu blisko 12 tysięcy zachorowań na grypę i infekcje grypopodobne.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.