Już od 3 stycznia szpital im. Wł. Biegańskiego w Łodzi będzie mógł przyjąć więcej pacjentów z COVID-19. Podczas otwarcia nowego oddziału marszałek woj. łódzkiego zapewniał, że "tutaj nie ma rozwiązań tymczasowych".
Kolejne wydziały Uniwersytetu Łódzkiego decydują się z powodu koronawirusa na prewencyjne przejście w tryb nauki zdalnej. Od poniedziałku w taki tryb przejdzie m.in. Wydział Filologiczny. - Wydawało mi się, że pracuję z odpowiedzialnymi i mądrymi młodymi ludźmi. Okazuje się, że ważniejsza dla nich jest niezrozumiała brawura niż bezpieczeństwo własne i innych - mówi jego dziekan.
- Sytuacja jest poważna, ale nie kryzysowa - ocenia wojewoda łódzki Tobiasz Bocheński. Informuje, że potrzebne są nowe łóżka dla chorych z koronawirusem. Ale szpitala tymczasowego nie zamierza teraz otwierać. I liczy na to, że nie będzie musiał.
Liczba zakażeń koronawirusem w Polsce zbliża się do tysiąca. Łódzkie w tym tygodniu było już na trzecim miejscu w kraju z 77 zakażeniami stwierdzonymi w ciągu doby. Pacjentów w szpitalach jest o jedną trzecią więcej niż przed tygodniem.
Po raz pierwszy od miesięcy dobowy przyrost zakażeń koronawirusem przekroczył 400. Województwo łódzkie jest piąte pod względem liczby pozytywnych testów.
Rośnie liczba zakażonych koronawirusem. W Łódzkiem o 14 zakażonych więcej niż poprzedniej doby.
Czwarta fala koronawirusa przed nami. - Gdy liczba zakażeń dotrze do tysiąca dziennie, a można się tego wkrótce spodziewać, trzeba będzie pomyśleć o restrykcjach - mówi łódzki lekarz.
- Obawiam się, że czeka nas kolejny lockdown. Będzie czwarta fala, śmierć, przepełnione szpitale. A wszystko dlatego, że ludzie są głupi i unikają szczepienia na koronawirusa - mówi lekarz z Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi.
W szpitalu zakaźnym w Łodzi leży 20 pacjentów z COVID-19. Tylko jeden pod respiratorem. - To może wygląda optymistycznie, ale my wiemy, że czwarta fala koronawirusa będzie - mówią lekarze.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.