Nauka zdalna w XVIII LO. Powód? Nie ma komu uczyć. Nauczyciele są chorzy.
Coraz więcej uczniów wybiera naukę zdalną. Dla wielu z nich jest ratunkiem przed hejtem, jakiego doświadczyli w dotychczasowej szkole.
- Ul. Wojska Polskiego rozkopana, Północna rozkopana, jak mamy jeździć? Jeszcze teraz ten szczyt OBWE. Niech Wrocław albo Warszawa sobie takie rzeczy organizują - denerwują się kierowcy, którzy utknęli w korkach na drogach w Łodzi.
Doświadczenia łódzkich maturzystów pokazują, że studniówka to obecnie ryzykowana zabawa. W wielu szkołach, tuż po balu, wszyscy jego uczestnicy kierowani są na naukę zdalną. Wszystko przez to, że była wśród nich osoba zakażona koronawirusem.
W skali kraju już co czwarta podstawówka i prawie co piąta szkoła średnia działa w trybie hybrydowym. W Łodzi wskaźniki są nieco niższe, ale pogarszają się tak szybko, że lada moment możemy dobić do "średniej krajowej".
10 stycznia w technikach i branżówkach zaczną się egzaminy zawodowe. Ale na trzy tygodnie przed nimi uczniowie powinni być objęcia nauką zdalną. - Do egzaminu teoretycznego ich przygotujemy, ale jak zdalnie ćwiczyć ogrodnictwo czy koniarstwo? - pyta dyrektor łódzkiej szkoły.
W skali kraju nauka zdalna jest średnio w co piątej szkole. W Łodzi niemal w co trzeciej. Uczniowie zostaną więc wysłanin na naukę zdalną.
- Mam dwójkę dzieci w tym samym przedszkolu. Syn od kilku dni siedzi w domu na kwarantannie. Córka w tym czasie nadal ma zajęcia - opowiada mama przedszkolaków. I pyta, gdzie jest logika w wysyłaniu dzieci na kwarantannę albo nauczanie zdalne.
Kolejne wydziały Uniwersytetu Łódzkiego decydują się z powodu koronawirusa na prewencyjne przejście w tryb nauki zdalnej. Od poniedziałku w taki tryb przejdzie m.in. Wydział Filologiczny. - Wydawało mi się, że pracuję z odpowiedzialnymi i mądrymi młodymi ludźmi. Okazuje się, że ważniejsza dla nich jest niezrozumiała brawura niż bezpieczeństwo własne i innych - mówi jego dziekan.
Sytuacja w łódzkich szkołach z dnia na dzień pogarsza się. Na początku tygodnia na nauczaniu zdalnym albo hybrydowym było 47 placówek, pod koniec ta liczba niemal się podwoiła. - Sytuacja pandemiczna w szkołach odzwierciedla sytuację w kraju - mówi wiceprezydentka Łodzi.
Przedstawiciele wszystkich łódzkich uczelni przyznają zgodnie, że sytuacja epidemiczna jest coraz trudniejsza. Zakażonych studentów i pracowników przybywa, coraz więcej kierunków musi przechodzić w tryb nauki zdalnej. Na taki krok decyzują się również władze poszczególnych wydziałów.
- 80 proc. moich pacjentów to dzieci z depresją po lockdownie - mówi łódzka psycholog. I apeluje, żeby do nauki zdalnej wracać tylko w ostateczności.
Ledwie tydzień po inauguracji roku akademickiego 2021/2022 jeden z wydziałów Uniwersytetu Łódzkiego - z powodu COVID-19 - musiał przejść na tryb zdalny nauczania. Studenci wrócą w uczelniane mury dopiero 25 października.
Na telefon wsparcia psychologicznego, który uruchomił łódzki ZNP, dzwonią nauczyciele z całej Polski. Mówią, że chcieliby pomóc swoim uczniom, ale sami nie czują się dobrze. Zdalne lekcje ich wyczerpują. Skarżą się na lęki emocjonalne.
Izolacja, restrykcje i zdalne nauczanie spowodowane epidemią koronawirusa nie pomagają w nauce języka polskiego. Obcokrajowcy, którzy rozpoczęli studia na polskich uczelniach w roku akademickim 2020/2021 boją się nadchodzącej sesji egzaminacyjnej.
- Apelujemy, by osoby starsze pozostały w domach - mówił premier Mateusz Morawiecki. Zapowiedział też wprowadzenie godzin dla seniorów w sklepach spożywczych, aptekach i drogeriach.
Uniwersytet Łódzki zmienia dotychczasowe regulacje związane z pandemią koronawirusa i preferuje pracę stacjonarną - czytamy w najnowszym komunikacie uczelni.
Medycyna, stomatologia, aktorstwo. Na wielu kierunkach trudno mówić o realizacji materiału podczas nauki zdalnej. - Czy w przyszłym roku będziemy musieli powtarzać przedmioty z tego semestru? - zastanawiają się studenci łódzkich uczelni.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.