- To, czy sprawdzian był napisany z rodzicami czy z internetem, to już nie ma większego znaczenia. Nikt tego nie sprawdzi, ale każdy rocznik zostanie zweryfikowany przez życie - mówi o wystawianiu ocen na koniec roku szkolnego dyrektorka SP nr 1 w Łodzi.
Powrót do szkoły. Niektórzy nawet osiem miesięcy uczyli się zdalnie. Teraz wracają do szkoły. Od poniedziałku 31 maja zaczynają się lekcje stacjonarne dla wszystkich uczniów.
- Szkoła wreszcie żyje. Jest gwar, śmiech i to jest cała istota szkoły i tej pracy - mówi wicedyrektorka XXI LO w Łodzi. Powrót do szkoły dla uczniów po niemal roku zdalnej nauki nie był łatwy.
Po przerwie trwającej ponad pół roku - na razie w trybie hybrydowym - zaczyna się powrót do szkoły części uczniów z podstawówek i szkół średnich. Za dwa tygodnie na żywo zobaczą się już wszystkie klasy.
Dzień z wychowawcą, zajęcia na świeżym powietrzu, a przede wszystkim zakaz klasówek. Szkoły w Łodzi planują powrót uczniów i uspokajają dzieci: - Damy wam luz, chodzi o to, by pobyć ze sobą.
W środę, drugiego dnia maratonu maturalnego, maturzyści zmierzyli się z egzaminem z matematyki na poziomie podstawowym. Na rozwiązanie testu mieli 170 minut.
Powrót do szkoły. Jedni wyczekują już wtorku, gdy przyjdą pierwsi uczniowie. Inni ani myślą wracać i na lekcjach zdalnych chcą zostać do wakacji.
Na telefon wsparcia psychologicznego, który uruchomił łódzki ZNP, dzwonią nauczyciele z całej Polski. Mówią, że chcieliby pomóc swoim uczniom, ale sami nie czują się dobrze. Zdalne lekcje ich wyczerpują. Skarżą się na lęki emocjonalne.
- Teraz ja będę słuchał - mówi polonista. A matematyczka dodaje: - Chciałabym zwyczajnie nacieszyć się ich obecnością. Do tego może spacer, rower i rozmowa. Jak nauczyciele wyobrażają sobie powrót do szkoły w Łodzi po niemal roku lekcji zdalnych?
Dzwonili do nas młodzi ludzie w trakcie zamachu samobójczego. Rodzice często, chociaż byli obok w domu, o tym nie wiedzieli, że ich dzieci chcą popełnić samobójstwo.
"Czas zawiesić wprowadzenie czwartej części egzaminu ósmoklasisty. Czas zrezygnować z nowej trudniejszej matury w 2023 roku". To główne postulaty nauczycieli i rodziców.
- Na klasówce mój komputer przejął kolega z Austrii. Rozwiązał mi test na piątkę - mówi Kuba, maturzysta. Tak wyglądają lekcje zdalne w czasie pandemii.
Kiedyś martwiliśmy się, że mają za ciężkie tornistry, teraz dobrze byłoby, by wzięły ten plecak i gdzieś wyszły. Eksperci zbadali dzieci po miesiącach lekcji zdalnych.
Do 7 marca w woj. łódzkim mają zakończyć się szczepienia nauczycieli z pierwszej i drugiej tury zapisów. W regionie łódzkim na szczepionkę zdecydowało się niewiele ponad połowę szkolnej kadry.
Lekcje zdalne trwają niemal rok. Dzieci, które nie mają jak uczyć się w domu, przychodzą na zajęcia online do klasy. Dlaczego więc wciąż są tzw. znikający uczniowie, z którymi nauczyciele w ogóle nie mają kontaktu?
- Do czerwca na żywo na lekcjach się nie zobaczymy, może poza maturzystami i ósmoklasistami - przewidują nauczyciele.
Najmłodsze dzieci z klas 1-3 i maturzyści. Ci uczniowie wskazywani są jako pierwsi, którzy wrócą do szkolnych ławek. - Przestawienie się na każdy tryb, czy online, czy stacjonarny, zajmuje trochę czasu, dlatego jeśli mamy wrócić do szkoły, to teraz - komentują nauczyciele maturzystów.
Jak radziły sobie szkoły podczas pandemii? Może uczniowie w ciągu ostatnich 12 miesięcy przerobili mniej lektur, może nie zrobili ćwiczeń ze wszystkich działów matematyki, nie dotrą do współczesności na historii. Dobrze by było, gdyby w 2021 roku zeszło to na drugi plan, a na pierwszym planie pojawili się uczniowie ze swoimi emocjami, problemami, relacjami.
Uczniowie szkół w Łodzi zaproponowali: zamiast kupować sobie prezenty, kupmy dzieciom ze szpitala. W akcję natychmiast włączyła się cała szkoła. - Mikołaj długo i głośno będzie dzwonił w Korczaku - zapowiada nauczycielka geografii z XI LO.
Ferie 2021. Do babci nie pojadą, półkolonii na razie nie ma, odpadają też tradycyjne wyjazdy w polskie góry. Rodzice głowią się, jak zapewnić opiekę dzieciom podczas miesięcznej przerwy od szkoły. Alternatywę widzą jedną: wyjazd za granicę.
Na wychowaniu fizycznym uczniowie układają jadłospis albo rysują, jak mogłoby wyglądać dane ćwiczenie na sali gimnastycznej. Po lekcjach zdalnych na dwór nie wychodzą, z nudów sięgają po słodycze. Do fizjoterapeutów zgłaszają się nieraz siedmiolatki z bólem kręgosłupa.
Nie wstałem na zajęcia online, nie zdam do następnej klasy, nie napiszę matury, nic mi się nie uda. W czasie pandemii koronawirusa mnożą się lęki u młodzieży. Młodsze dzieci strach pokazują na rysunkach: postacie nie mają twarzy, mają maski.
W poniedziałek u 25 pracowników łódzkich przedszkoli potwierdzono zakażenie COVID-19. Kolejnych 50 osób zostało skierowanych na kwarantannę. Rodzice zastanawiają się, czy i jak długo przedszkola będą pracować stacjonarnie.
- Jeżeli dziecko nie dostanie pomocy w szkole, to często zostanie samo - opowiadają nauczyciele z Łodzi i chociaż zdają sobie sprawę z trudnej sytuacji w trakcie epidemii, to nie wyobrażają sobie lekcji zdalnych z najmłodszymi uczniami.
Premier Mateusz Morawiecki podał w piątek (23 października) informacje o wprowadzeniu nowych obostrzeń związanych ze wzrostem zakażeń na koronawirusa. Część dotyczy też szkół podstawowych.
- Dostaliśmy informację, że zajęcia będą zdalne, więc wyjechaliśmy na Ukrainę. Teraz okazuje się, że były jednak prowadzone stacjonarnie - mówią studenci AHE. Co na to uczelnia? - To był moment przejściowy - tłumaczą jej przedstawiciele.
- Zaczyna nam brakować nauczycieli - przyznają dyrektorzy techników i branżówek. W tych szkołach od lat brakuje kadry, ale teraz, gdy część nauczycieli trafia na kwarantannę, luki nie da się już zapełnić. Pozostaje ograniczenie zajęć.
W związku z czerwoną strefą studenci łódzkich uczelni od poniedziałku, 19 października będą mieli zajęcia zdalne. Wyjątkiem mają być laboratoria i ćwiczenia praktyczne, ale i tu uczelnie często decydują się na formę online.
- Obecni maturzyści powinni być objęci specjalną troską - postulują nauczyciele ze szkół średnich, którzy od poniedziałku będą uczyli tylko zdalnie. - Lekcje online mogłyby mieć też klasy 5-8 - uważają nauczyciele ze szkół podstawowych w Łodzi.
- Nastroje są minorowe - nie ukrywa Marek Ćwiek, prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego w Łodzi. Wylicza, że w mieście jest ok. 100 nauczycieli na kwarantannie i ciągle przybywa nowych.
Nowe przypadki koronawirusa w Łódzkiem. Sanepid potwierdził zakażenie u nauczycielki ze Szkoły Podstawowej nr 23 w Łodzi.
Lekcje są w domu, a nauczycielami zostają rodzice. Coraz więcej osób, zwłaszcza w podstawówkach, decyduje się na nauczanie domowe swoich dzieci.
- Okres pandemii koronawirusa to szansa, żeby dyrektorzy szkół, nauczyciele zaczęli myśleć autonomicznie, przestali się oglądać na władzę - komentuje prof. Bogusław Śliwerski, znany łódzki pedagog.
- W klasie zawsze jest jakiś hałas, szum, ktoś po cichu je kanapkę, odwraca się, a tak wyłączam kamerę i przynajmniej tego nie widzę - mówi nauczycielka. Druga ma inne zdanie: - Tylko na żywo mogę zaobserwować, jak dziecko rozwija umiejętności, z czym ma problem.
Trzy warianty pracy dla uczniów i nauczycieli zaproponowało Ministerstwo Edukacji na nowy rok szkolny. - Nie chodzi o to, co wprowadzić, tylko jak - komentują dyrektorzy łódzkich szkół.
Proszę sobie wyobrazić, że w bloku w 40 metrach kwadratowych zostaje uczeń zaburzeniami zachowania, który krzyczy, wymachuje rękami, podskakuje i tak musiał przebywać w czterech ścianach przez wiele tygodni. A rodzice musieli być razem z nim, 24 godziny na dobę.
W niektórych łódzkich szkołach ocen niedostatecznych na świadectwach będzie więcej niż w ubiegłych latach. Nie do końca zawiniły jednak lekcje zdalne.
Jeszcze kilka tygodni temu niektórzy dyrektorzy szkół w Łodzi nie wykluczali zorganizowania zakończenia roku szkolnego np. na boiskach przy szkołach. Teraz z pomysłu się już wycofują. Przez koronawirusa.
Rzecznik praw dziecka miał zapewne dobre intencje, ale nie może być tak, że o 360 stopni zmienia się reguły gry w czasie jej trwania.
Młodzi ludzie będą pamiętać, że w czasie koronawirusa trzeba było nosić maski, że nie chodziło się do szkoły, nie można było wyjść z domu. To trudne doświadczenia, które zostawią ślad w ich pamięci. Rozmowa z dr Pauliną Szymańską z Uniwersytetu Łódzkiego.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.