W pociągu do Warszawy do Łodzi raz w tygodniu. Reszta dni zdalnie. - Chcemy mieć życie poza pracą - zastrzega pokolenie Z.
- Ul. Wojska Polskiego rozkopana, Północna rozkopana, jak mamy jeździć? Jeszcze teraz ten szczyt OBWE. Niech Wrocław albo Warszawa sobie takie rzeczy organizują - denerwują się kierowcy, którzy utknęli w korkach na drogach w Łodzi.
System zatrudniania obcokrajowców w Polsce był skomplikowany jeszcze przed wybuchem wojny w Ukrainie i wprowadzeniem specustawy. Nowe przepisy sprawiły, że jeszcze łatwiej zgubić się w ich gąszczu. Z pomocą przychodzą naukowcy z Uniwersytetu Łódzkiego.
- Początek pandemii przyzwyczaił firmy do tego, że nie muszą np. organizować pracownikowi miejsca pracy, bo skoro poradził sobie przez rok, pracując przy kuchennym stole czy na kanapie, to dlaczego nie może sobie radzić tak dalej - o regulacjach dotyczących pracy zdalnej mówi dr Izabela Florczak z Uniwersytetu Łódzkiego.
- Możemy iść na mecz, do klubu, do restauracji, a nie możemy iść na ćwiczenia albo na seminarium na uczelnię? - komentuje studentka Uniwersytetu Łódzkiego. Uczelnia zdecydowała, że większość zajęć od października będzie zdalnie. Wyjątkiem mają być zajęcia na wydziałach eksperymentalnych.
Trzeba zostawić laptopa, telefon i zegarek w sejfie. W zamian za to będzie joga, kajaki czy warsztaty motywacyjne. Po miesiącach pracy zdalnej psychoterapeuci z Łodzi postanowili zorganizować cyfrowy detoks.
Clariant, szwajcarski koncern chemiczny, tuż przed epidemią koronawirusa zakończył przeprowadzkę do nowego biura w Monopolis. Niebawem wrócą do niego pracownicy, którzy przez ostatnie miesiące pracowali zdalnie.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.