- Wierzyciel jest w Polsce pomijany, w najlepszym wypadku. Częściej bywa utożsamiany z komornikiem - mówi łódzki komornik. Uważa, ze pensja minimalna wolna od egzekucji komorniczej wpędza ludzi w ręce parabanków.
Nie zliczę, ile razy słyszałem od ojców - ale zdarzało się także słyszeć od matek - takie zdanie: "Na byłe dziecko nie płacę" - mówi komornik.
Michał ma długi, na jego pensję wszedł komornik. - Zostałem bez grosza - mówi dłużnik. Komornik tłumaczy, dlaczego.
Głośna w całej Polsce sprawa bezprawnego zajęcia ciągnika rolnikowi spod Mławy okazała się tylko wierzchołkiem góry lodowej. W Łodzi zapadł wyrok w sprawie byłego asesora komorniczego i ludzi z nim współpracujących.
Na dwa konie nie było kupców, a w przypadku 20 wylicytowanych zwierząt kupujący nie wpłacili na czas deklarowanej kwoty. Dlatego już niedługo odbędzie się kolejna licytacja koni należących do aresztowanego właściciela Zakładów Mięsnych "Zbyszko". Pieniądze ze sprzedaży mają pokryć część roszczeń jego wierzycieli.
Zakończyła się licytacja koni należących do aresztowanego właściciela zakładów mięsnych Zbyszko. Udało się sprzedać niemal wszystkie zwierzęta. Sześć sztuk kupiła fundacja ratująca konie przed sprzedażą do ubojni, a 11 - najpewniej najcenniejszych sztuk - zniknęło. Śledztwo w tej sprawie prowadzi prokuratura.
Dyrektorka sanepidu: - Tłumy, że nie sposób się przecisnąć. Całe rodziny wysiadały z samochodów, dorośli i dzieci bez maseczek. Natychmiast ruszyłam pisać decyzję, która zatrzyma "koński targ".
Około tysiąca osób oczekiwało na wejście na teren Centrum Sportowo-Rekreacyjnego "Zbyszko", gdzie miała się odbyć licytacja koni. Przyjechali z całej Polski, nawet z zagranicy. Pocałowali klamkę. Prawie dwie godziny po rozpoczęciu czynności komornicznych sanepid wstrzymał licytację.
W biurze łódzkiego komornika urywają się telefony. Dłużnicy dzwonią powiedzieć, że stracili pracę lub musieli zamknąć firmę. Przez epidemię koronawirusa długi rosną.
Do Izby Komorniczej w Łodzi zgłaszają się ludzie, do których oszuści wysyłają maile i SMS-y z żądaniem spłaty nieistniejącego długu. - My tak nie działamy - zapewniają prawdziwi komornicy. Proceder dzieje się w całym kraju.
W najbliższych dniach do Łodzi wrócą zarekwirowane z Se-Ma-Fora eksponaty. Lalki i dekoracje z bajek o Misiu Uszatku i Colargolu będzie można eksponować, ale pod pewnymi warunkami.
Listopad 2014 roku. Na podwórko gospodarstwa rolnego pod Mławą dostaje się mężczyzna. Okazuje się, że to asesor komorniczy, który wraz z grupą mężczyzn postanowił dokonać zajęcia ciągnika belarus wartego ok. 80 tysięcy złotych (kupiony za 100 tysięcy). Właściciel jest w szoku.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.