Środowiska kobiece zaprezentowały projekt ustawy liberalizującej prawo aborcyjne w Polsce. - Chcemy uwolnienia aborcji ze szpitali i udostępnienia jej za darmo w systemie opieki zdrowotnej - mówi Aleksandra Knapik-Gauza z Łódzkich Dziewuch Dziewuchom.
- Dzisiaj chcą nam odebrać możliwość usuwania ciąży ze względu na ciężkie uszkodzenia płodu, jutro będą gotowi wyłączyć przesłankę dotyczącą gwałtu - mówią Łódzkie Dziewuchy. Strajk Kobiet trwa, we wtorek kolejny protest.
Radny PiS wnioskuje o dymisję Agaty Kobylińskiej, pełnomocniczki prezydent Hanny Zdanowskiej ds. dzieci i młodzieży. Oburzyły go słowa urzędniczki podczas jednego z protestów po publikacji wyroku Trybunału Konstytucyjnego.
Około 100 osób protestowało na placu Wolności przeciwko zakazowi aborcji, przemocy państwa i policji wobec obywateli. "Czujemy bezradność" - mówili protestujący. Mimo zapowiedzi postanowili nie blokować ruchu w mieście.
Około 300 osób wzięło udział w piątkowym strajku kobiet na Piotrkowskiej. - Nie możemy odpuścić - przekonywali organizatorzy.
Trzeci dzień z rzędu łodzianie zbiorą się, by wyrazić swój sprzeciw wobec zaostrzeniu prawa aborcyjnego w Polsce. - Walczmy o to, co nasze, walczmy o to, byśmy same o sobie mogły stanowić - mówią organizatorki.
W czwartek wieczorem pod siedzibę PiS przybyło kilkaset osób. Protest był gniewny, ale pokojowy. Nie licząc oczywiście ton "mięsa" rzucanego pod adresem rządu, Jarosława Kaczyńskiego, a także Krzysztofa Bosaka oraz Kai Godek.
Polki organizują się po opublikowaniu orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego. Od 28 stycznia przerwanie ciąży ze względu na wady letalne płodu jest niezgodne z konstytucją. - Kto myśli, że zakaz aborcji zmniejszy jej liczbę, jest albo skrajnym cynikiem, albo skrajnym głupcem - mówią kobiety.
- Walczmy o to, co nasze, walczmy o to, byśmy same o sobie mogły stanowić - tak Łódzkie Dziewuchy Dziewuchom zachęcają do protestowania w czwartek (28 stycznia) przed siedzibą PiS w Łodzi. Strajk Kobiet wrócił na ulicę, po wyroku TK w sprawie aborcji.
Strajk kobiet wrócił na ulice. Protest zorganizowano także w Łodzi. Strajkujący zebrali się wieczorem pod siedzibą Prawa i Sprawiedliwości przy Piotrkowskiej.
Po ponad trzech miesiącach od orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego ws. zgodności przesłanki embriopatologicznej z Konstytucją opublikowane zostało uzasadnienie do wyroku. Wszystko wskazuje na to, że w najbliższym czasie opublikowany zostanie również sam wyrok. Strajk Kobiet wraca na ulice.
- Ustawodawca zobaczył, że ludzie protestują w trakcie pandemii i nie obawiają się mandatów, postanowił zagrać obywatelom na nosie - uważa mecenas Zbigniew Bakalarczyk. Łodzianie szykują się do protestu przeciwko zmianom, które uniemożliwią odmówienie przyjęcia mandatu.
142 postępowania dyscyplinarne toczyły się w 2020 roku w łódzkiej policji. Co czwarte dotyczyło naruszenia zasad etyki zawodowej policjanta. - A to zbiór ogólnych, bardzo niekonkretnych reguł - zwracają uwagę sami policjanci. Postępowaniem z tego tytułu straszono mundurowych m.in. za udział - w czasie wolnym - w Strajku Kobiet.
- Chcemy działać w przestrzeni miejskiej na szerszą skalę, wejść w nią z naszym przekazem. Do tego jednak niezbędne są fundusze - podkreślają Łódzkie Dziewuchy Dziewuchom. I oferują rodzaj wsparcia, który dla nich jest wymierną - bo finansową - pomocą, a wymaga jedynie zainstalowania aplikacji.
Skarga do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka na zaostrzone prawo aborcyjnego w Polsce jest już gotowa. Działaczki organizacji kobiecych zachęcają do jej wysyłania. - To forma protestu, która ma szansę powodzenia - podkreślają Łódzkie Dziewuchy Dziewuchom.
To my - kobiety - jesteśmy teraz nową opozycją uliczną. To my walczymy o prawa, wolność, praworządność i Konstytucję. Przejęłyśmy pałeczkę po Obywatelach RP, Komitecie Obrony Demokracji i innych, których ogień osłabł.
400-złotowym mandatem chciała policja ukarać organizatorkę strajku kobiet za wywieszenie na biurze PiS hasła o prawach człowieka. - Nie czuję się niczemu winna, uważam, że zrobiłam wszystko w granicach prawa - mówi Anna Sikora.
- Zrozumiałe jest, że w trakcie manifestacji łatwo ulega się emocjom (...). Jednak nie można uznać zachowania funkcjonariusza za usprawiedliwione okolicznościami. W żaden sposób nie można uznać go za profesjonalne - orzekł łódzki sąd, odnosząc się do zażalenia, które uczestnik strajku kobiet złożył na policjanta.
Uczestniczę w strajku kobiet, bo nie chcę, żeby moje wnuczki, moi wnukowie za 15-20 lat stali przed wyborem, czy chować się z tym, jak żyją, czy wyjeżdżać z kraju, bo uznają, że tu się nie da żyć.
- Jak widać, policja dysponuje środkami pieniężnymi, organizując takie akcje w Warszawie, więc nie potrzebuje dodatkowego wsparcia od samorządów - argumentowali radni z Aleksandrowa Łódzkiego.
Hasło przyświecające Strajkowi Kobiet zostało "ożywione" podczas happeningu zorganizowanego pod siedzibą PiS w Łodzi. - Kaczyński chce, żebyśmy się mu podporządkowali. Ja się na to nie zgadzam. Dopóki mam siłę i zdrowie, na pewno tego nie zrobię - podkreśla jedna z uczestniczek.
- Podczas pandemii bez wprowadzenia stanu nadzwyczajnego udało im się wprowadzić nam faktyczny stan wojenny - mówią organizatorzy niedzielnego strajku kobiet w centrum Łodzi. Wobec rosnącej przemocy władzy zaprotestowało ponad 500 osób.
Miejsce: plac Zwycięstwa. W niedzielę, 13 grudnia, w Łodzi odbywa się Strajk Kobiet.
Chęć zmian wciąż w ludziach jest. Prawda jest jednak taka, że zmianę trzeba sobie wychodzić, wytupać, wywalczyć. Dlatego to tak ważne, żeby ten ogień w Strajku Kobiet podsycać.
- Chcemy, żeby w świadomości społecznej Strajk Kobiet był nadal obecny, pomimo że nie spotykamy się codziennie na ulicach - mówi Gosia Wochowska z Łódzkich Dziewuch Dziewuchom.
Niewykluczone, że o losie rządu PiS zadecyduje ulica. Rozmowa ze Stefanem Niesiołowskim, byłym posłem.
Mec. Zbigniew Bakalarczyk dzień po rozpoczęciu protestów kobiet zaczął organizować pomoc prawną pro bono dla uczestników marszów. - Nie sądziłem, że w 2020 roku będziemy obserwować, jak nieumundurowane jednostki policji przy użyciu pałek teleskopowych biją ludzi - mówi dziś.
- My w tym momencie zmieniamy świat, myślenie ludzi. Zmieniamy status quo, które było w Polsce. Kropla drąży skałę. Będziemy tu tak długo, jak będzie to potrzebne - mówi Dagmara, jedna z uczestniczek strajku rowerowego, który odbył się w Łodzi w ramach Strajku Kobiet.
- Nadszedł czas systemowych zmian. Jeśli chcemy, by się dokonały, musimy mieć odwagę i determinację, by po nie sięgnąć - zapowiadają członkinie Manify Łódź, tworząc Łódzką Radę Kobiet.
Politycy KO, także z Łódzkiego, składają wniosek do prokuratury o zajęcie się sprawą potraktowania gazem łzawiącym przez policjanta posłanki Barbary Nowackiej.
Inaczej wygląda, kiedy wulgaryzmów używa młody człowiek, pełen buntu, który chce zmieniać świat. A inaczej, gdy człowiek, który pełni funkcję publiczną, posługuje się słowami obscenicznymi.
28 listopada 1918 roku obywatelki Polski otrzymały prawa wyborcze. Z tej okazji w całej Polsce odbywają się marsze i happeningi w ramach Strajku Kobiet, które mają nawiązywać także do obecnej sytuacji kobiet w Polsce. W Łodzi manifestuje około dwóch tysięcy osób.
Nie tylko niewybredne komentarze o wyglądzie liderki Strajku Kobiet w programie TVP wywołały w internecie burzę. Okazuje się, że przedstawieni jako "zwykli obywatele" uczestnicy programu "Motel Polska" to w rzeczywistości lokalni politycy PiS, członkowie rodziny posła PiS lub współpracownicy TVP.
Policja prowadzi czynności wyjaśniające w sprawie nieusuwania przez łódzkie służby komunalne kwiatów, zniczy i transparentów zostawionych przez uczestników Strajku Kobiet pod siedzibą PiS na ul. Piotrkowskiej.
Łódzka firma "Pan tu nie stał" znalazła się na stworzonej przez narodowców liście marek, które wspierają Strajk Kobiet. Właściciele dziękują autorom listy za wyróżnienie.
Jeśli policjanci zostaną przyłapani na udziale w manifestacji Strajku Kobiet w czasie wolnym od pracy, może ich czekać ich postępowanie dyscyplinarne za złamanie zasad etyki zawodowej.
- Wie pani, co mi to przypomina? Niestety działania władz komunistycznych. To wręcz kalka - o działaniach policji wobec Strajku Kobiet mówi były milicjant, który przeszedł weryfikację i do początku lat 2000. służył jako policjant w Komendzie Wojewódzkiej Policji w Łodzi.
Krzysztof Balcer, szef policyjnych związkowców z województwa łódzkiego: - Myśmy na wizerunek pracowali przez całą historię wolnej Polski. Naprawdę nam zależało. Osiągnęliśmy sukces. Przez ostatnie tygodnie to wszystko zostało zniszczone.
"Policja jest powołana po to, żeby nas chronić, bronić i nam pomagać, a tymczasem pomagają populistycznej, mafijnej władzy. Wszyscy tutaj przeżyliśmy lata 70., 80., 90. i nie chcemy tego dla naszych wnuków".
Księdzu Piotrowi S. grozi do dwóch lat więzienia za grożenie manifestującym w ramach strajku kobiet. Duchowny wyszedł do nich z bronią. Miał mówić: "Powystrzelałbym je wszystkie". Po buncie parafian z Karczewa duchowny zrezygnował z funkcji proboszcza.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.