Każda sugestia, że to najwyższy czas, aby syn w końcu opuścił rodzinny dom, a przynajmniej spróbował pomieszkać bez rodziców, kończy się awanturą.
To była udana randka - jedli te same, wykwintne dania, pili takie samo, dobre wino. Bez maseczek. Każde przed swoim laptopem.
Pierwsze tygodnie kwarantanny społecznej spędziliśmy na adrenalinie. Ale to nie koniec. Trzeba zbierać siły na kolejne tygodnie izolacji. Trzeba na nowo przeorganizować życie, żeby nie zwariować - radzi Julita Czernecka, socjolog
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.