- 30-latek pracuje po 11-14 godzin. A zmęczenie nie jest dla niego sygnałem ostrzegawczym, aby się zatrzymać i odpocząć. Tylko aby wziąć tabletkę - mówi Joanna Kalecka, łódzka psycholożka.
Każda sugestia, że to najwyższy czas, aby syn w końcu opuścił rodzinny dom, a przynajmniej spróbował pomieszkać bez rodziców, kończy się awanturą.
- Czuję się, jakbym znów był nastolatkiem. Ojciec wyznacza mi "godzinę policyjną". Matka sprawdza, czy mam porządek w pokoju - mówi 32-letni Filip. Kryzys finansowy sprawił, że po 10 latach samodzielnego mieszkania musiał wrócić do rodzinnego domu.
Copyright © Agora SA