- Na moim oddziale codziennie patrzę, jak ciężkie powikłania po COVID-19 mogą mieć dzieci. Dlatego swoje zapisałam na szczepienie, gdy tylko była taka możliwość - mówi lekarka z ICZMP, która przyprowadziła na szczepienie 7-letnią Hanię i 5-letniego Piotra.
Planując szczepienia dzieci, łódzka przychodnia zamówiła 30 szczepionek przeciw koronawirusowi tygodniowo. - Zainteresowanie jest tak duże, że tylko w najbliższą sobotę planujemy podać cztery razy tyle szczepionek - mówi lekarz.
- Jeszcze nie otworzyliśmy oficjalnej listy zapisów, a rodzice już zapisują dzieci. Na pierwszy termin mamy trzy czwarte zajętych miejsc. WIelu ludzi poszło po rozum do głowy, szczepienia dzieci mogą okazać się sukcesem - mówi lekarz zajmujący się szczepieniami w ICZMP
- Z niecierpliwością czekałem na 12. urodziny syna, żeby zaszczepić go jak najszybciej przeciw koronawirusowi. Ale szczepienia dzieci nie są, wbrew przekazom, łatwo dostępne - mówi pan Krzysztof, łodzianin.
- Popatrzcie na pięciolatka, który ledwie przeżył powikłania po koronawirusie. Już najmłodsze dzieci powinny być szczepione przeciw COVID-19 - alarmuje łódzki lekarz.
Powiedzieć, że zainteresowanie szczepieniami przeciw COVID-19 wśród uczniów w regionie łódzkim jest bardzo niskie, to nic nie powiedzieć. Jedni rodzice tłumaczą, że boją się szczepionek. Inni, że wierzą w naturalną odporność, a nie w pandemię.
Szkoły w Łodzi szykują się do szczepienia dzieci. - Do połowy września będziemy gotowi ruszyć pełną parą. Czas ma wielkie znaczenie - mówią w UMŁ.
Szczepienia na COVID-19. Łódzkie kuratorium oświaty podpisało porozumienie z Instytutem Centrum Zdrowia Matki Polki w sprawie szczepienia dzieci w szkołach. - Liczymy, że zgłosi się jak najwięcej szkół - mówią w kuratorium.
W Łodzi na szczepienia na COVID-19 zapisywanych jest jedynie po kilkadziesięcioro dzieci dziennie.
Szczepienia na koronawirusa. - Mamy informacje od punktów szczepień, że od poniedziałkowego poranka rodzice dzwonią z pytaniami o szczepienia dzieci przeciw COVID-19. Jest zainteresowanie, a zapisani nie będą czekać - mówi pełnomocniczka ds. szczepień.
Tak surowego wyroku wobec lekarza, przeciwnika szczepień, jeszcze w Polsce nie było. Doktor Hubert Czerniak z Opoczna nie może przez dwa lata wykonywać zawodu. - Dla dobra pacjentów - podkreślają w Naczelnej Izbie Lekarskiej.
Lekarze chcą, aby szczepienie było dodatkowym atutem przy przyjęciach dzieci do żłobków i przedszkoli. Tak się jednak nie stanie. Przynajmniej nie w czasie najbliższej rekrutacji.
Dr. Hubertowi Czerniakowi, lekarzowi krytykującemu publicznie szczepienia dzieci, sąd lekarski zawiesił prawo wykonywania zawodu. - Będziemy się odwoływać - mówił. A tłum jego zwolenników krzyczał pod izbą lekarską: "Hańba!".
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.