Do szokującego zdarzenia doszło w środę koło Konstantynowa Łódzkiego. Mimo otrzymania licznych ciosów nożem, taksówkarzowi udało się uciec i wezwać pomoc. Napastnik został złapany w policyjnej obławie.
Zajmują się pacjentami, przygotowują informacje w mediach, dostarczają jedzenie, rozwożą ludzi na noworoczne imprezy. W sylwestra bawić się nie będą.
Najpierw na Retkini i Dąbrowie, potem na Widzewie i Janowie. Łódzcy taksówkarze mówią o fali włamań i kradzieży do ich samochodów. Wszystko dzieje się nocą.
Klienci skarżą się, że taksówkarze nie noszą maseczek. O bezpieczeństwo klientów postanowił zadbać szef łódzkiej korporacji. Od 1 grudnia jest opcja, aby w Tele-Taxi 400-400 zamówić taksówkę z kierowcą zaszczepionym przeciw COVID-19.
Łódzka policja. 20 czerwca na Polesiu doszło do ataku na dwóch taksówkarzy. Według śledczych to 16-letni chłopak wymierzał ciosy nożem i kastetem. Nastolatkowi postawiono aż siedem zarzutów karnych.
W czasie epidemii koronawirusa obroty taksówkarzy spadły o 90 proc. - Oczywiście, że wyjadę w sylwestra. Jestem w gotowości, żeby przewieźć ludzi z domówki, dowieźć alkohol czy to, czego zabraknie na stole - zapewnia Marian, taksówkaż z 30-letnim stażem. Od października godzinami czeka na pojedynczy kurs. Nieraz z bezsilności poleciały mu łzy.
Taksówkarz miał namawiać ich do picia, ale sam nie pił. Po pewnym czasie - jak twierdzi pasażer - wyciągnął gumową pałkę i rozkazał im uprawiać seks.
Zniszczona karoseria, wybite szyby, zatkane rury wydechowe. Z wnętrza pojazdów znikały rzeczy osobiste, wymontowywany był sprzęt elektroniczny. Taksówkarze oskarżali kierowców Ubera. Tymczasem do wszystkiego przyznała się para nastolatków.
Zniszczona karoseria, wybite szyby, zatkane rury wydechowe. Z wnętrza pojazdów znikają rzeczy osobiste, wymontowywany jest sprzęt elektroniczny. Policja szuka sprawców, a taksówkarze sugerują: "To kierowcy Ubera".
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.