Michał Rusinek, Pani od Feminatywów i Marianna Gierszewska będą gośćmi kolejnej odsłony projektu "Kobiety Wiedzą Co Robią". Spotykamy się w Zgierzu 9 marca.
Chodzę na pamięć. Tyle że to lata praktyki i ciężka praca. Ile niewidomych osób, które sobie w ten sposób radzą, widzi pani na ulicy?
Gdy służby, jedna po drugiej, odmówiły interwencji, pan Roman zadzwonił do opiekunki. - Najpierw rozłożyła ręce. Później wyszła z domu, żeby sprowadzić kogoś silnego. Na szczęście niedaleko trwa budowa. Budowlańcy przyszli, żeby mnie podnieść. Czy tak powinna wyglądać pomoc? - pyta.
Czekam na czasy, kiedy nie będzie się z nami rozmawiać w charakterze ciekawostki. Marzy mi się, żeby to, że jestem na wózku, nie miało żadnego znaczenia. Bo wózek to nie jest coś, co mnie określa.
- Nikt z komisji nie porozmawiał ze mną ani z Mają, nie obserwował jej. Mimo to w uzasadnieniu napisali, że potrzeby córki w opiece nie przewyższają potrzeb opieki dziecka zdrowego - mówi mama dziewczynki cierpiącej na autyzm. Takich historii są tysiące. Rodzice chcą to zmienić.
Julka dostała od losu ciężki zespół wad genetycznych, porzucenie, trudny początek. A później, gdy znalazła dom i kochającą mamę zastępczą, miało być tylko lepiej. Zły los sobie o Julce przypomniał - bardzo potrzebuje pomocy.
- Sąsiadka jest uwięziona w swoim domu, bo obok mieszkają ludzie, którzy są nieczuli i zamknięci na krzywdę innych! - mówi Angelika Duk z Łodzi.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.