Kościół. - W szkole, poza lekcjami religii, nie ma przestrzeni do mówienia o wartościach i zasadach moralnych - uważa nowy biskup łowicki Wojciech Osial.
Zmiany w nauczaniu religii. Od 1 września możliwe będzie łączenie dzieci z różnych roczników. To odpowiedź rządu Donalda Tuska na malejącą z roku na rok frekwencję. W Łodzi na katechezę uczęszcza mniej niż 50 procent uczniów.
Kościół staje się coraz mniej atrakcyjny dla młodych. - Nie chcemy narzucania, w co mamy wierzyć, krzyża w klasach, szkolnych jasełek i księdza po kolędzie - mówią łódzcy uczniowie.
Do tej pory religia w szkole była przedmiotem pomijanym głównie w szkołach ponadpodstawowych. Teraz pojawił się trend, że odchodzą także uczniowie podstawówek. W ich imieniu decyzję podejmują rodzice.
- Ratujcie młodzież. Pilnujcie dyrektorów, bo szkoła należy do narodu, do was, do rodziców - apeluje Tadeusz Rydzyk, nawiązując do odpływu uczniów z lekcji religii. - W szkole powinno chodzić o to, co wiemy, a nie o to, o co się modlimy - odpowiadają nastolatkowie.
- Jeżeli u władzy są politycy, którzy cały czas mówią o obronie Kościoła, to jest to obrona koniunkturalna i chodzi tu wykorzystanie wiary do bieżącej polityki. Wielu duchownych wchodzi w to jak w dym ze strachu przed utratą wpływów - mówi ojciec Maciej Biskup, dominikanin z Łodzi.
- Za te pieniądze można by wyremontować 150 mieszkań socjalnych - mówią Łódzkie Dziewuchy Dziewuchom. Wspólnie z Obywatelami RP żądają od radnych zaprzestania finansowania lekcji religii przez miasto.
To był wyjątkowo trudny rok dla polskich szkół. Lista problemów jest wyjątkowo długa. Ale minister Przemysław Czarnek twierdzi, że odniósł wyłącznie sukcesy.
W Częstochowie radni przegłosowali pierwszą w Polsce uchwałę z apelem o likwidację finansowania lekcji religii z budżetu miasta. Czy Łódź pójdzie ich śladem? Stowarzyszenie Łódzkie Dziewuchy Dziewuchom apeluje, żeby Rada Miasta Łodzi także wykonała ten krok.
- Rezygnacja z wigilii to następny krok po rezygnacji z lekcji religii. Można się spodziewać kolejnych sygnałów zrywania przez młodzież więzi z Kościołem katolickim - zaznacza Dariusz Chętkowski, polonista i autor książek o szkole.
"Chodziliśmy na etykę, albo po prostu czekaliśmy godzinę". Nie tylko katolikom prawo gwarantuje lekcje religii.
Prawie 80 proc. uczniów szkół średnich w Łodzi nie chodzi na lekcje religii. Liczba osób, które z nich rezygnują, rośnie także w szkołach podstawowych.
Po masowych odejściach kadry ze szkół - także w Łodzi i woj. łódzkim - brakuje nauczycieli właściwie każdego przedmiotu, także religii. Nawet katecheci pracują na więcej niż jeden etat.
Choć religia w szkole nie jest obowiązkowa, jedna z łódzkich podstawówek nie widzi problemu w organizacji mszy w trakcie godzin lekcyjnych. - Może to być dyskryminujące dla uczniów, którzy są niewierzący bądź z innych powodów nie uczęszczają na lekcje religii - mówi ojciec jednego z uczniów.
- Ktoś, kto nie będzie chciał chodzić na religię, bo religia nigdy nie była, nie jest i nie będzie obowiązkowa w szkołach, będzie uczęszczał na etykę - podkreśla od wielu miesięcy minister edukacji Przemysław Czarnek. Do nauczania etyki nauczycieli w ramach rządowej dotacji ma przygotować m.in. uczelnia, gdzie zajęcia prowadzą przedstawiciele Ordo Iuris.
Coraz mniej dzieci uczęszcza na religię w szkole. W Łodzi to niewiele ponad połowa uczniów. Także wśród uczniów z Ukrainy ledwie garstka bierze udział w lekcjach religii prawosławnej.
"Biorący udział w konkursie mieli 45 minut na rozwiązanie 10 zadań z matematyki oraz ogólnej wiedzy religijnej" - czytamy w opisie konkursu matematyczno-religijnego, który odbył się w jednym z liceów w Pabianicach. Na szkołę wylała się fala hejtu.
Na "Mapie (nie)równości w szkole" jest kilkadziesiąt placówek z Łodzi i regionu. Uczniowie, rodzice i nauczyciele coraz odważniej zgłaszają nieprawidłowości związane z religią w szkole. - Nigdy zgłoszeń nie było tak dużo, jak w tym roku - mówi prezeska Fundacji Wolność od Religii.
Młodzież coraz częściej zadaje pytania. A katecheta nie może iść na łatwiznę i dawać gotowe, banalne odpowiedzi typu "Bóg cię kocha". Rozmowa z księdzem Damianem Wyżkiewiczem.
- We wnioskach, chociaż nie trzeba podawać powodu rezygnacji z lekcji religii, wielu uczniów rysowało znaczek błyskawicy - opowiada dyrektor łódzkiej szkoły.
W ciągu ostatniej dekady nigdy tak mało ludzi nie chodziło do kościoła. Ich odsetek spadł z 41 proc. w 2010 r. do 36,9 proc. w roku ubiegłym.
- W gimnazjum mieliśmy superksiędza, chodziliśmy z nim na wycieczki. W liceum nowy ksiądz mówił tylko o czystości przedmałżeńskiej. Na początku próbowałam z nim dyskutować, ale nie można było mieć innego zdania niż on. Wypisałam się - mówi Paulina.
Mniej lekcji religii od września będą mieli uczniowie 14 szkół średnich w Łodzi. Zgody na podobne rozwiązanie nie dostało pięć placówek. Bo sprzeciwili się temu proboszczowie i katecheci.
- "Katecheci mogą włączyć się w strajk nauczycieli. Proszę kierować się własnym sumieniem i dobrem wspólnym procesu wychowania" - taką informację otrzymali łódzcy katecheci na pytania odnośnie do ich udziału w strajku nauczycieli.
W części łódzkich szkół ponadgimnazjalnych od września będzie o połowę mniej lekcji religii - godzina zamiast dwóch godzin w tygodniu.
W łódzkich szkołach ponadgimnazjalnych, kiedy w grę nie wchodzi już komunia czy bierzmowanie, uczniowie rezygnują z religii. Nie chodzi na nią 5,6 tys. osób, czyli 33 proc. - Nie oszukujmy się, jeśli możemy wyjść wcześniej ze szkoły, albo przyjść później, to wolimy taką opcję. I tak mnóstwo czasu spędzamy w szkole - nie ukrywa licealistka Karolina.
- Na rozpoczęciu roku szkolnego dowiedzieliśmy się, że w szkole będzie psycholog, ale zostanie nim ksiądz - poinformowali nas rodzice uczniów z jednej z łódzkich podstawówek. - Nie wolno nikogo dyskredytować - odpowiada szkoła.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.