W Fundacji Happy Kids wiedzą, jak opiekować się dziećmi. Że potrzebne jest nie tylko jedzenie, ubranie i dach nad głową. Właśnie zabrali setkę dzieci z Ukrainy na wizytę do dentysty. Bardzo, bardzo potrzebną.
Ciężarówka pełna prezentów od fundacji Happy Kids czeka na dzieci z pieczy zastępczej. Rodziny mogą się wciąż zgłaszać po prezenty!
Łódzkie fundacje - JiM, Happy Kids i Krwinka - włączyły się w pomoc uchodźcom. Rozmawialiśmy o tym, jak bardzo potrzeba wsparcia. I że pomaganie kosztuje.
Żeby autyzm nie oznaczał samotności i wykluczenia. Żeby dzieciństwo było pełne uśmiechu i rodzinnego ciepła. Po to powstają fundacje. Można im przekazać 1 procent podatku
Na Ukrainie ponad 64 tys. dzieci jest pod opieką rodzin zastępczych, ponad 98 tys. w domach dziecka. Niektóre od wielu dni siedzą w schronie. Łódź stała się centrum koordynacji ich ewakuacji do Polski. Samorządy w całym kraju starają się stworzyć tymczasowe placówki.
93,5 tys. zamiast 26 tys. zł. To kwota, którą fundacja Happy Kids z Łodzi musi zapłacić za gaz, którym ogrzewa większość rodzinnych domów dziecka, jakie prowadzi. - Zapraszam i do naszych domów pana prezydenta, premiera, posłów, ministrów. Niech to wytłumaczą dzieciom - mówi prezes fundacji.
Jak wyglądałby świat, gdyby nie było fundacji? Lepiej, abyśmy nigdy nie musieli się o tym przekonać. Przedstawiciele czterech łódzkich fundacji opowiedzieli nam, jak ważne jest wsparcie z 1 procentu. Zapraszamy do obejrzenia dyskusji.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.