Tony żywności lądują w koszach, podczas gdy w punktach wydawania żywności dla uchodźców brakuje jedzenia. Zainteresowanie niesieniem pomocy Ukraińcom maleje.
Ukraiński artysta streetartowy Alex Maksiow namalował mural z motywem ludowej lalki - motanki. Możemy go zobaczyć na ścianie Domu Dziecka nr 13 przy Wygodnej 20 na Polesiu. To symboliczne podziękowanie dla łodzian za pomoc okazaną dzieciom z Ukrainy.
W Fundacji Happy Kids wiedzą, jak opiekować się dziećmi. Że potrzebne jest nie tylko jedzenie, ubranie i dach nad głową. Właśnie zabrali setkę dzieci z Ukrainy na wizytę do dentysty. Bardzo, bardzo potrzebną.
- Chcemy pokazać całemu światu, że wojna się nie skończyła - mówi inicjatorka marszu. W sobotę, 21 maja, obywatele Ukrainy przejdą ulicą Piotrkowską w ramach podziękowania dla Polaków.
Na koncie jest już ponad 6 tys. zł. Uda się spełnić pragnienie siedmioletniej Zlaty i kupić dla jej ojca kamizelkę kuloodporną. Dzięki temu jest większa szansa, że ci dwoje znów się spotkają.
- Trzeba pomóc. Dzięki temu zwiększają się szanse, że Siergiej znów spotka się z Natalią i Zlatą - mówią w Fundacji "W Człowieku Widzieć Brata".
- Muzyka leczy duszę. Przynajmniej w ten sposób chcę pomóc moim rodakom, których serce jest zranione - mówi Yulia Atamanyuk, która 18 marca w Filharmonii Łódzkiej będzie zapowiadać koncert "Solidarni z Ukrainą". Myślami będzie wtedy z rodzicami, którzy są w ogarniętym wojną Melitopolu.
Pomoc Ukrainie. Pierwsi uchodźcy zamieszkają w hotelu przy ul. Milionowej w Łodzi w najbliższy weekend. Będą mogli tam spędzić najbliższe trzy miesiące.
Weronika to jedna z wielu łodzianek, która przyjęła uchodźców z Ukrainy pod swój dach. W codziennych rozmowach stara się unikać tematu wojny.
Pociągiem i dwoma autobusami przyjechała do Łodzi ponad 600-osobowa grupa uchodźców uciekających przed wojną w Ukrainie. Wielu z nich nie miało pojęcia, dokąd jedzie. Nie mają w mieście rodziny ani znajomych. - Ludzie pytali, co będzie z nimi dalej - mówi marszałek województwa łódzkiego.
Pomoc Ukrainie. Zoo w Łodzi stanowi centrum koordynacyjne akcji pomocowej dla ukraińskich ogrodów zoologicznych. Zorganizowano już cztery transporty darów, czekają kolejne. Zbiórka pieniężna prowadzona przez Fundację "Panda" osiągnęła już prawie 125 tys. zł.
Pomoc Ukrainie. "Marek Kądziela i przyjaciele grają dla Ukrainy" - pod takim hasłem odbędzie się w sobotę 12 marca koncert w Monopolis. Start o godz. 18.
Pomoc Ukrainie. Każdy ukraiński uchodźca powinien znaleźć pomoc medyczną. - Od samego rana pracujemy dziś nad tłumaczeniem nazw oddziałów i ważnych miejsc w szpitalu na język ukraiński, żeby pacjentom łatwiej się było u nas odnaleźć - mówi rzeczniczka Miejskiego Centrum Medycznego im. Jonschera w Łodzi.
Wojna na Ukrainie. Szkoła językowa Akademia Polskiego otworzyła świetlicę dla dzieci uchodźców z Ukrainy. - Są w naprawdę złym stanie psychicznym. Potrzebują rozmowy, odciągnięcia ich myśli od horroru wojny - mówi dyrektorka szkoły, która chce stworzyć sieć świetlic w całej Łodzi.
W pierwszym konwoju jechało 40 aut. Do drugiego, na dwa dni akcji, zgłosiło się ponad 100. Cel: przywieźć z ukraińsko-polskiej granicy jak najwięcej matek z dziećmi. Akcji towarzyszy apel o przyjmowanie uchodźców do swoich domów. Tak wygląda pomoc Ukrainie w Łodzi.
Pomoc Ukrainie. Pierwsza w ICZMP była ukraińska rodzina z dwójką dzieci. Młodsze skończyło właśnie osiem dni i przez połowę swojego życia uciekało z rodzicami przed wojną.
Wolontariuszka łódzkiej fundacji: - Dla wielu ludzi zwierzęta to rodzina. Spotkałam pana, który zostawił auto, gdy skończyło mu się paliwo. Granicę z Ukrainą przeszedł z żoną, dwójką dzieci i kotem pod kurtką. Powiedział, że nie zostawiłby kota, bo jak mógłby dać taki przykład dzieciom.
Pomoc Ukrainie. Coraz częściej słychać, że problemem jest brak lekarstw w ogarniętej wojną Ukrainie. W tej sytuacji nieocenione są oddolne inicjatywy i pomysłowość wolontariuszy. - Brakuje rozwiązań systemowych - mówi dr Paweł Czekalski, chirurg i prezes Okręgowej Izby Lekarskiej w Łodzi.
Wojna na Ukrainie. - Mąż jest w wojsku. Ja wyjechałam, bo bałam się o dzieci. Mamy tyle, co na sobie. Inne rzeczy dostaliśmy. Nie wiem, co będzie dalej - mówi Halyna.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.