- Po rządach mojej poprzedniczki strach był ogromny, ludzie byli sparaliżowani, miesiąc zajęło mi przekonanie ich, że nie zieję ogniem, jestem normalnym człowiekiem - mówi Tomasz Mroczek, wojewódzki lekarz weterynarii w Łodzi.
Urząd Miasta Zgierza uznał, że dwa tygodnie to zbyt mało na znalezienie i skserowanie sześciu faktur i wydłużył sobie termin do "po wyborach". Sąd był jednak innego zdania.
Kusili spotkaniem z agentem, a niedługo potem CBA ich zatrzymało. Śledztwo, w którym pojawiła się uczelnia w Łodzi, to efekt afery Collegium Humanum.
Zatrzymani przez CBA pracownicy uczelni w Łodzi, Krakowie i Katowicach dostali zarzuty przekupstwa oraz płatnej protekcji. Sprawa zaczęła się od Collegium Humanum.
- Bardzo długo to trwało, ale w końcu doczekaliśmy się tego, że pani Lasiecka straciła pracę, to dla nas duża ulga - mówi lekarz weterynarii z województwa łódzkiego. - I nie jestem jedyny, który tak uważa.
Afera Funduszu Patriotycznego. Dariusz Joński i Krzysztof Kwiatkowski (Koalicja Obywatelska) mówią, że mają już wszystkie dowody, teraz czekają na prokuraturę i sądy.
Przedłuża się kontrola Centralnego Biura Antykorupcyjnego w laboratorium, które otwierał Antoni Macierewicz.
Dalszy ciąg afery, w której znany łódzki biznesmen Adam K. jest oskarżony o kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą. Przedmiotem śledztwa, które prowadzi Prokuratura Regionalna w Łodzi, są kwoty rzędu setek milionów złotych.
Naukowcy - którym Uniwersytet Łódzki zarzucił popełnienie plagiatów - w ważnych placówkach i instytucjach rządowych zajmują się polityką zagraniczną i decydują o międzynarodowej wymianie naukowej oraz przyznawaniu naukowych grantów.
Działacze PiS chętnie zapraszali Pawła D. na konferencje o biznesie. Miał być przykładem przedsiębiorcy, który wykorzystuje możliwości, a przy tym wspiera politykę prorodzinną. Dziś jest jednym z oskarżonych o wyłudzenie z Urzędu Marszałkowskiego milionowych dotacji.
Cieszył się dobrymi opiniami pacjentów, ale po zarzutach, jakie postawiła mu prokuratura, nie wrócił już do zawodu. Dariusz J., kontrowersyjny psychiatra, został znaleziony martwy w mieszkaniu w Pabianicach.
"Zatrzymani lekarze niezasadnie wystawili recepty refundowane o wartości ponad 600 tys. zł" - informuje Prokuratura Okręgowa w Piotrkowie Trybunalskim.
Miasto nie występowało o zwrot pieniędzy za "patrole widmo", pociągnięci do odpowiedzialności funkcjonariusze służą w komendzie, a śledztwo prokuratorskie toczy się od miesięcy. Z dużej chmury mały deszcz?
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.