Narodowy Fundusz Zdrowia złagodził karę nałożoną na Pabianickie Centrum Medyczne za niewykonanie aborcji. Otrzymana właśnie odpowiedź na złożone w czerwcu odwołanie nie zadowoliła jednak władz szpitala. Sprawa trafi do sądu.
Ordo Iuris bierze w obronę szpital w Pabianicach, na który NFZ nałożył 550 tys. zł kary za niewykonanie aborcji.
- Szpital nie odmówił pacjentce prawa do wykonania aborcji, wskazał jedynie, że konieczne jest przedłożenie przez pacjentkę ostatecznych wyników diagnostycznych - twierdzi Patrycja Socha, rzeczniczka Pabianickiego Centrum Medycznego.
Po tym, co spotkało Joannę z Krakowa, Donald Tusk zapowiedział Marsz Miliona Serc 1 października w Warszawie. Łódzcy radni opozycji apelują: - Zawalczmy o życie naszych córek i wnuczek.
W dniu, w którym w Sejmie trwało pierwsze czytanie projektu ustawy całkowicie zakazującej aborcji - i karzącej więzieniem również kobietę, która się jej podda - pod łódzką katedrą symboliczną pikietę zorganizowały aktywistki Strajku Kobiet. Przyglądała się jej grupa młodych mężczyzn, prawdopodobnie z Młodzieży Wszechpolskiej.
- Moja córka urodziła się z akranią, czyli bez czaszki, ale ja miałam wybór. Dlatego dzisiaj stoję tutaj za wami murem. Bo wiem, jaka to jest rozpacz, dno rozpaczy, gdy po szczęściu na widok dwóch kresek na teście ciążowym słyszymy: "pani dziecko nie będzie żyło" - mówiła jedna z kobiet, które w sobotę, 6 listopada przyszły na łódzki marsz dla Izy.
Jadąc do Czech, czułam się jak przestępca, bo u nas patrzy się na aborcję jak na zbrodnię. Tam jest zupełnie inne podejście. Nawet trzymali mnie za rękę, kiedy bałam się narkozy.
Środowiska kobiece zaprezentowały projekt ustawy liberalizującej prawo aborcyjne w Polsce. - Chcemy uwolnienia aborcji ze szpitali i udostępnienia jej za darmo w systemie opieki zdrowotnej - mówi Aleksandra Knapik-Gauza z Łódzkich Dziewuch Dziewuchom.
Szóstego dnia protestu w obronie praw kobiet ulicami Łodzi przeszło około dwóch tysięcy demonstrantów. Na transparentach m.in. hasła: "Trzeba było nas nie wkurwiać" "Z kobietami nie wygracie" i "Wypierdalać".
Po krótkiej pyskówce policjant podbiegł do chłopaka, od tyłu złapał go za szyję i powalił na ziemię. Po chwili podbiegli kolejni funkcjonariusze i zaciągnęli manifestanta do radiowozu.
Tysiące osób przyszły przed siedzibę PiS przy ul. Piotrkowskiej, aby zaprotestować przeciwko wyrokowi TK w sprawie aborcji. Tłum skandował: "Wypierdalać", "Kaczor dyktator", "Solidarność", "Nie składamy parasolek".
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.