Jeśli policjanci zostaną przyłapani na udziale w manifestacji Strajku Kobiet w czasie wolnym od pracy, może ich czekać ich postępowanie dyscyplinarne za złamanie zasad etyki zawodowej.
- Wie pani, co mi to przypomina? Niestety działania władz komunistycznych. To wręcz kalka - o działaniach policji wobec Strajku Kobiet mówi były milicjant, który przeszedł weryfikację i do początku lat 2000. służył jako policjant w Komendzie Wojewódzkiej Policji w Łodzi.
Krzysztof Balcer, szef policyjnych związkowców z województwa łódzkiego: - Myśmy na wizerunek pracowali przez całą historię wolnej Polski. Naprawdę nam zależało. Osiągnęliśmy sukces. Przez ostatnie tygodnie to wszystko zostało zniszczone.
"Policja jest powołana po to, żeby nas chronić, bronić i nam pomagać, a tymczasem pomagają populistycznej, mafijnej władzy. Wszyscy tutaj przeżyliśmy lata 70., 80., 90. i nie chcemy tego dla naszych wnuków".
Łódzcy koordynatorzy Strajku Kobiet przypominają, jak powinni zachować się uczestnicy protestów, w razie gdyby zatrzymała ich policja, oraz gdzie w takiej sytuacji powinni szukać pomocy. "Jeśli chcą was zabrać na komisariat, krzyczcie swoje imię i nazwisko, żebyśmy wiedzieli, kim jesteście" - radzą Łódzkie Dziewuchy Dziewuchom.
Policja informuje, że nielegalna fabryka była na terenie województwa łódzkiego. Miesięcznie można tam było wyprodukować co najmniej 10 mln papierosów.
77 osób wylegitymowanych, 33 wnioski do sądu, 14 mandatów karnych - taki jest bilans środowego strajku kobiet w Łodzi. - Policja łamie ustalenia - uważają organizatorzy. I zapowiadają kolejny spacer.
Urzędnik pisał, że kontrolował gospodarstwo, chociaż kontroli nie było. A że w papierach wszystko się zgadzało, hodowcy świń otrzymali potężną dotację unijną. Nienależną
Zamiast przyjęcia pacjenta z podejrzeniem koronawirusa wulgarne próby wyproszenia ratowników - do takich scen miało dojść w ostatnich dniach w kutnowskim szpitalu. Według ratowników medycznych to nie pierwsza taka sytuacja.
Cztery kradzione samochody, 19 tablic rejestracyjnych oraz liczne elementy wyposażenia samochodów odnaleźli w "dziupli" łódzcy policjanci. Wartość zabezpieczonego przez nich mienia oszacowano na ok. 300 tys. zł.
Na wniosek grupy radnych miejskich z Nowoczesnej łódzka prokuratura zdecydowała się rozpocząć śledztwo w sprawie przekroczenia uprawnień policjantów, którzy zabezpieczali protesty kobiet w pierwszy weekend po orzeczeniu TK.
Po tym, jak policjanci - w pierwszych dniach Strajku Kobiet - próbowali pacyfikować pokojowe demonstracje, ich uczestnicy krzyczeli: "Zdejmij mundur, przeproś matkę!". Myślę, że po środowych wydarzeniach w stolicy i komentarzach części polityków wielu faktycznie zdejmie mundur. Na zawsze.
Jego łupem padł sprzęt elektroniczny o łącznej wartości ponad 50 tysięcy złotych. Za kradzież z włamaniem grozi kara nawet do 10 lat więzienia.
Na konto Urzędu Miasta w Kutnie wpłynęło niemal 100 tys. zł od ubezpieczyciela policji. To kwota na pokrycie zniszczonej fontanny, do której wpadł radiowóz.
Na 343. km autostrady A1 zderzyły się ze sobą samochód ciężarowy, dostawczy i auto osobowe. W wypadku zginęła jedna osoba.
210 polskich generałów i admirałów w stanie spoczynku wydało oświadczenie w sprawie Strajku Kobiet. Były dowódca garnizonu łódzkiego apeluje do policjantów: "Chrońcie protestujących i ich prawa do protestu".
- Ten teren, mimo próby zmiany nazwy, nadal pozostaje, zgodnie z ustawą, cmentarzem. I jako taki powinien być od soboty zamknięty, czyli obowiązuje zakaz wstępu. Ksiądz to zanegował - podaje łódzka policja.
- Kierowca powiedział, że było ciemno i w ostatniej chwili zauważył piesze. Nie zdążył wyhamować - podaje st. asp. Marzanna Boratyńska z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej Policji w Łodzi.
- Panu się epoki pomyliły. To podejście władzy totalnej - grzmiał na posiedzeniu łódzkiej komisji radny Maciej Rakowski z Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Chwilę wcześniej naczelnik miejskiej komendy przekonywał, że funkcjonariusze podczas strajku kobiet nigdy nie prowokowali i nie nadużywali siły.
Szósty dzień protestu w obronie praw kobiet. Ulicami Łodzi idzie około dwóch tysięcy demonstrantów. Przesłanie to samo od kilku dni, rządzący, którzy zgotowali kobietom piekło, mają "wypierdalać".
"W mojej jednostce o polityce się nigdy nie rozmawiało. Od czwartku to się zmieniło. I wiecie, co mówią? "Je... PiS". Koleżanka tak się zdenerwowała, że powiedziała: "Marzę, żeby policja dołączyła do strajku kobiet. Jak nas zwolnią, to ch..j.".
Tu zaszła zmiana. Po kilku krytykowanych incydentach z udziałem policji - z mundurowymi, którym puszczają nerwy, którzy straszą mandatami i użyciem środków przymusu bezpośredniego - na strajku kobiet w Łodzi pojawia się uśmiechnięta rzeczniczka drogówki. Funkcjonariusze uspokajają: "Dziewczyny, wszystko dobrze".
Po serii ataków policjantów na protestujących politycy łódzkiej Nowoczesnej składają w prokuraturze wniosek o możliwość popełnienia przestępstwa. Radni miejscy rozważają też wycofanie dalszego współfinansowania działalności policji.
"Policjant nie może (nie tylko nie powinien, ale nie wolno mu) wykonywać rozkazów sprzecznych z prawem. Jeżeli pada rozkaz: legitymować, bo tak nam kazali, to pies powinien nie tylko warknąć, ale ugryźć" - pisze w liście do "Wyborczej" łódzki policjant.
To miał być akt solidarności z dyskryminowanymi mniejszościami. Teraz jednak łodzianin, które wywiesił flagę LGBT na budynku UMŁ, może ponieść konsekwencje karne. - Zrobiłbym to ponownie - mówi "Wyborczej".
Ofiarami trzech oszustów padły mieszkanki woj. łódzkiego. Dwóch z nich podawało się za amerykańskich żołnierzy, trzeci - za inżyniera pracującego na platformie wiertniczej.
Matka z trzyipółletnim Jasiem wybrała się na grzyby do lasu niedaleko Aleksandrowa Łódzkiego. Chłopiec zaginął. Do akcji wkroczyła policja.
Amfetaminę, profesjonalny sprzęt laboratoryjny, a także kilkaset kilogramów kwasów i odczynników do produkcji narkotyków znaleźli policjanci w nielegalnym laboratorium w Łodzi.
- Za to, że mówiłam prawdę, za to, że chciałam, żeby formacja była lepsza, spotkała mnie masa upokorzeń, zrobiono ze mnie wariatkę - mówi łódzka policjantka oskarżająca szefa o mobbing. Po dwóch latach walki kobieta wraca do służby w formacji.
"U wielu funkcjonariuszy wykryto koronawirusa. Mamy wielkie obawy przed zakażeniem się w pracy. Nikt o tym nie rozmawia. Czy możecie sprawdzić, ilu policjantów w Łodzi jest chorych?". Takie maile dostajemy od kilku dni.
Ponad 30 żołnierzy z 9. Łódzkiej Brygady Obrony Terytorialnej wspiera policjantów, którzy sprawdzają, czy osoby objęte kwarantanną podczas pandemii koronawirusa przebywają w domach.
Aż 4,6 promila alkoholu w organizmie miał 34-latek, który na ul. Jaracza w Łodzi próbował zaparkować lanosa. Mężczyznę zatrzymał przechodzień, który miał podejrzenia, że kierowca może być pijany. Świadek zaalarmował też policję.
Koronawirus w Łodzi. W związku z wprowadzeniem strefy żółtej policja w Łodzi wraca do bardziej rygorystycznych kontroli. Za brak maseczek grożą kary.
Prokuratura postawiła zarzuty dwóm łódzkim policjantom oraz dwóm osobom, które zlecały im dokonywanie sprawdzeń w policyjnych bazach danych. - To wielka sprawa. To cios dla policji i bezpieczeństwa publicznego - mówi nam anonimowy policjant.
Zdenerwował się, kiedy po powrocie do domu późnym wieczorem zobaczył, że zwierzę załatwiło potrzebę fizjologiczną na podłogę w korytarzu. Uznał, że nie chce mieć psa i wyrzucił go do śmietnika.
Zatrzymanie braci służących w łódzkiej policji jest tematem numer jeden w komendzie wojewódzkiej. - To cios dla policji i bezpieczeństwa publicznego - mówi nasz informator.
Działania poszukiwawcze skierowane przeciwko porywaczowi lub porywaczom dziecka, które zostało uprowadzone w piątek na terenie powiatu wieluńskiego, zostały zakończone.
- Dziecko jest już bezpieczne - informuje Prokuratura Okręgowa w Sieradzu.
51-letni mężczyzna zwrócił uwagę młodym mężczyznom, by zachowywali się ciszej na klatce schodowej i nie trzaskali drzwiami. Został przez nich pobity. Obaj sprawcy byli notowani już wcześniej.
To historia jak ze scenariusza filmowego. 16-letni chłopak powiedział, że przez dwa dni jechał pod naczepą ciężarówki - z Serbii do Polski. W Radomsku samochód zatrzymał się na parkingu, a nastolatek poszedł w kierunku najbliższego sklepu.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.