- Nieustannie dostosowujemy się do zmieniających się potrzeb. Decyzja o redukcji zatrudnienia jest trudna, ponieważ wpływa na życie oddanych i cenionych współpracowników - tak Alorica tłumaczy zwolnienia grupowe w firmie.
- Pracownicy otrzymają odprawy na zadowalającym poziomie - mówi Sebastian Grabarczyk, przewodniczący "Solidarności" w likwidowanej fabryce Beko. Pracę w Łodzi straci 1100 osób.
Tak złych danych z rynku pracy w Łodzi i województwie łódzkim dawno nie było. Drastycznie wzrosła liczba osób zgłoszonych do zwolnień grupowych.
- Sytuacja, z którą mamy do czynienia, jest dramatyczna i wymaga natychmiastowej reakcji oraz kompleksowych działań ze strony władz miasta - zauważa radny Kosma Nykiel. - To prawdopodobnie największe zwolnienia grupowe w naszym mieście od blisko 20 lat.
- Nie sądzimy, by sytuacja finansowa polskich fabryk Beko była aż tak zła i wymagała ich likwidacji - mówi "Wyborczej" Sebastian Grabarczyk, przewodniczący Solidarności w łódzkim zakładzie.
- Będziemy walczyć do końca, czy się uda, czy się nie uda - deklaruje Sebastian Grabarczyk, przewodniczący Solidarności w Beko. - Powiedziałem dyrekcji, że nie odejdziemy cicho.
- Walczymy o nasz zakład, nasze miejsca pracy. Wielu pracowników ma ponad 50 lat, gdzie teraz znajdą pracę? - pyta Sebastian Grabarczyk, przewodniczący "Solidarności" w Beko. W piątek pikieta przed zakładem, w poniedziałek początek rozmów z zarządem.
- W dłuższej perspektywie klaster AGD czeka podobny upadek jak w przypadku włókiennictwa - mówi prof. Piotr Krajewski z Uniwersytetu Łódzkiego. - Produkcja trafia do krajów, w których są niższe koszty pracy.
Firma nawiązuje do tradycji sięgających 1881 roku i jest jedną z wizytówek miasta. Straty odnotowane w 2023 roku zmuszają ją jednak do restrukturyzacji. Do końca 2025 roku spółka ma zrezygnować z ok. 80 miejsc pracy.
- Od pewnego czasu martwiliśmy się, że pracy jest mniej, ale przełożeni roztaczali przed nami wizję wprowadzenia trzeciej zmiany - mówią pracownicy Beko w Łodzi. To ich ostatnie miesiące w fabryce. Firma ogłosiła zwolnienia grupowe.
- W sierpniu pracodawcy z województwa łódzkiego poinformowali o zamiarze zwolnienia 69 pracowników, zwolnili 41 - wylicza Kamil Jeziorski, dyrektor Wojewódzkiego Urzędu pracy w Łodzi.
- Sytuacja na rynku AGD w Polsce jest bardzo trudna, aż 50 proc. udziałów w światowej produkcji mają dwie firmy z Dalekiego Wschodu - mówi Zygmunt Łopalewski, przedstawiciel BEKO Europe. Firma poinformowała właśnie o likwidacji dwóch fabryk w Polsce.
Zwolnień grupowych ciąg dalszy. W czerwcu kolejne firmy postanowiły się rozstać z większą grupą pracowników. Kłopoty są w branży produkcyjnej i budowlance.
- Musimy dostosować produkcję do zmieniających się warunków i mniejszej liczby zamówień - deklarował w czerwcu Jacek Jaskot, prezes Affinity RV Sp. z.o.o. Firma produkująca kampery właśnie zwolniła 18 osób
- Zwolnienia grupowe i likwidacja zakładu to dla nas olbrzymie zaskoczenie - mówią pracownicy fabryki ABB w Aleksandrowie Łódzkim, w której produkowane są silniki niskich napięć.
415 osób zgłoszono do zwolnień grupowych w maju w województwie łódzkim. W czerwcu może być jeszcze gorzej, bo duża fabryka ogłosiła koniec działalności.
- Nasza firma ma dobrą kondycję, ale właściciel ma problemy finansowe i zdecydował o cięciach - mówi Joanna Pytko, księgowa z Polskiej Dystrybucji Alkoholi. - W firmie zatrudnionych było 207 osób, a 138 zostało zgłoszonych do zwolnień grupowych.
Kilkadziesiąt osób straciło w kwietniu pracę w ramach zwolnień grupowych w Łodzi i woj. łódzkim. Które jeszcze firmy planują redukcje?
ABB ogłosiła w czwartek (9 maja) decyzję o zakończeniu do końca tego roku produkcji silników niskich napięć wytwarzanych w fabryce w Aleksandrowie Łódzkim. Pracę straci ponad 400 osób. W mieście konsternacja, bo nic tego nie zapowiadało.
- Inżynierom z branży IT jest dziś trudno znaleźć pracę, mamy nadwyżkę takich osób na rynku pracy. W ich przypadku rynek pracownika zmienia się w rynek pracodawcy - mówi Paulina Schodowska z agencji rynku pracy Bergman Engineering.
W Łodzi i województwie łódzkim znów wzrosła liczba osób, które tracą pracę wskutek zwolnień grupowych.
- Sektor produkcji ma problemy, traci na znaczeniu na rzecz usług - mówi prof. Piotr Krajewski z Katedry Makroekonomii Uniwersytetu Łódzkiego. - Wynika to z ogólnego trendu, który można określić lakonicznie: mniej produkcji, więcej usług.
Jak wynika z informacji Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Łodzi, w styczniu do urzędów pracy w Łodzi i regionie pracodawcy zgłosili do zwolnień grupowych 170 osób, z których 54 to pracownicy firmy Teofilów SA. To producent dzianin, który działa w mieście od 1972 r.
To nie była dobra końcówka roku na rynku pracy w Łodzi i w województwie łódzkim. Grudzień był kolejnym miesiącem, w którym doszło do zwolnień grupowych, w tym w branży odzieżowej, która od dawna walczy z trudną sytuacją. Kłopoty są też w branży spożywczej.
- Raj informatyczny właśnie przestaje być rajem - tak prof. Piotr Krajewski z Uniwersytetu Łódzkiego komentuje zwolnienia grupowe w firmie TomTom. - Proste prace coraz częściej wykonuje sztuczna inteligencja.
- Po raz pierwszy od ponad 30 lat nie byłem w stanie wypłacić pensji moim pracownikom - mówi Paweł Pawlak, właściciel firmy odzieżowej Adika Collection spod Łodzi.
- Wzrost PKB jest niski, a to musi się negatywnie odbić na rynku pracy - mówi prof. Piotr Krajewski z Katedry Makroekonomii Uniwersytetu Łódzkiego. - Wiele będzie zależało od obietnic gospodarczych przyszłego rządu.
Skończył się dobry okres na rynku pracy w Łodzi i województwie. Przez ostatnie miesiące niemal nie było zwolnień grupowych w Łodzi regionie, natomiast w sierpniu pracodawcy zgłosili do urzędów pracy aż 880 osób, pracę w tym czasie straciło 89.
- W lipcu łódzkie firmy nie zgłosiły zamiaru zwolnień pracowników - informuje Piotr Olczak, wicedyrektor Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Łodzi. - W tym samym czasie przedsiębiorstwa zwolniły jedynie trzech pracowników.
Zwolnienia grupowe w Łodzi i województwie w maju nabrały przyspieszenia. Pracodawcy do urzędów pracy zgłosili zamiar rozstania się ze 145 osobami.
Ostatnie miesiące nie były łaskawe dla przedsiębiorstw produkujących maseczki ochronne, meble, a także suwaki i zamki błyskawiczne. Na efekty nie trzeba było długo czekać: w Łodzi i województwie łódzkim prowadzone są zwolnienia grupowe.
Złe wieści z rynku pracy: firmy z Łodzi i województwa łódzkiego na większą skalę zwalniają pracowników. Na liście są zarówno firmy odzieżowe, producent ceramiki, a także zakład, który powstał w czasie pandemii, a jego pracownicy szyli maski ochronne. Zdaniem ekspertów to nie koniec, a sytuacja na rynku pracy jeszcze bardziej się skomplikuje.
TomTom - jeden z czołowych łódzkich pracodawców z branży IT - zapowiedział zwolnienie 208 pracowników lokalnego biura. To element globalnej strategii restrukturyzacji firmy.
Po tym, jak Orange powiadomiła Powiatowy Urząd Pracy w Łodzi o możliwości zwolnień w 2022 roku, spytaliśmy firmę o ich skalę. W ciągu dwóch lat we wszystkich oddziałach firmy z pracy może odejść ok. 1,4 tys. osób.
Rozpoczęło się zwalnianie pracowników łódzkiej drukarni Polska Press. To tam drukowane są m.in. "Dziennik Łódzki" i "Ekspres Ilustrowany".
- Dyrektorzy szkół w Łodzi - po negocjacjach i licznych spotkaniach - mają ściąć 195 etatów pracowników niepedagogicznych, czyli woźnych, kucharek czy konserwatorów - dowiedziała się "Wyborcza". W piątek przeciwko zwolnieniom zorganizowano protest pod urzędem miasta.
Koronawirus. W ciągu miesiąca w regionie przybyło prawie 3 tys. osób bezrobotnych. Kolejnych 15 firm przymierza się do zwolnień grupowych. Wojewódzki Urząd Pracy w Łodzi podsumował kwiecień.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.