W wieku 47 lat dowiedziała się, że nie pasuje do młodych, dynamicznych i kreatywnych zespołów. Z rozpaczy postanowiła wylać swój żal w krainie szczęśliwości. W serwisie LinkedIn.
- Od pewnego czasu martwiliśmy się, że pracy jest mniej, ale przełożeni roztaczali przed nami wizję wprowadzenia trzeciej zmiany - mówią pracownicy Beko w Łodzi. To ich ostatnie miesiące w fabryce. Firma ogłosiła zwolnienia grupowe.
- Sytuacja, jeśli chodzi o stopę bezrobocia jest dobra, mamy natomiast problem z luką kompetencyjną - mówi Krzysztof Barański, dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Łodzi. - Są oferty pracy, ale brakuje osób, które mają odpowiednie umiejętności.
Dla młodych z pokolenia Z zmiana pracodawcy co trzy miesiące to żaden problem. - Niektórzy rejestrują się u nas nawet cztery razy w roku - mówi dyrektor PUP w Łodzi.
- Nie ma problemu ze znalezieniem pracy dla robotników, osób z konkretnym fachem w ręku, natomiast jest kłopot w przypadku absolwentów szkół wyższych, z wyjątkiem informatyków - mówi Ryszard Pawlewicz, dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Skierniewicach.
- Rynek pracy reaguje z opóźnieniem na spowolnienie gospodarcze - mówi prof. Piotr Krajewski z Katedry Makroekonomii Uniwersytetu Łódzkiego. - Może ono wynieść nawet pół roku, załamanie przyjdzie pod koniec roku.
Prof. Piotr Krajewski z Katedry Makroekonomii Uniwersytetu Łódzkiego zwraca uwagę, że z urzędów pracy korzystają osoby w bardzo różnej sytuacji życiowej: - W tym gronie są też osoby, które pracują, ale nieformalnie, a chcą korzystać ze świadczeń, np. bezpłatnej opieki lekarskiej.
- Rynek pracy reaguje z opóźnieniem, wzrost poziomu bezrobocia odnotujemy więc jesienią - przewiduje prof. Piotr Krajewski z Katedry Makroekonomii Uniwersytetu Łódzkiego. - Jego wysokość będzie zależała od trwałości recesji.
- Brakuje pracy dla kobiet, a w mniejszych miastach i w małych miejscowościach zamykają nieduże sklepiki rodzinne i restauracje - mówi Ryszard Pawlewicz, dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Skierniewicach. - Poprawy sytuacji się na razie nie spodziewam.
Pracownicy "pośredniaków" nie narzekają na brak zajęć: sytuacja na rynku pracy ciągle jest trudna, a osób bezrobotnych nie ubywa. I wygląda na to, że w najbliższym czasie niewiele się zmieni. Co czeka rynek pracy?
Anglia, Niemcy, Skandynawia były ich domem nawet przez kilkanaście lat. Tam pracowali, niektórzy ściągnęli rodziny, pozostali żyli na dwa kraje. Coś się jednak skończyło i niektórzy emigranci wracają do Łodzi, gdzie niekoniecznie czeka praca. Zostaje więc pośredniak.
Złe wieści z rynku pracy: firmy z Łodzi i województwa łódzkiego na większą skalę zwalniają pracowników. Na liście są zarówno firmy odzieżowe, producent ceramiki, a także zakład, który powstał w czasie pandemii, a jego pracownicy szyli maski ochronne. Zdaniem ekspertów to nie koniec, a sytuacja na rynku pracy jeszcze bardziej się skomplikuje.
Niezbyt dobre wieści z rynku pracy: w miastach i powiatach województwa łódzkiego wzrosła stopa bezrobocia rejestrowanego. Eksperci wieszczą, że to jeszcze nie koniec. Ciągle jednak potrzeba osób o pewnych kwalifikacjach, które są poszukiwane przez pracodawców. Gdzie czeka praca w Łodzi?
Bezrobocie w Łodzi jest na niskim poziomie, ale rynek pracy czekają problemy. - Sporo firm, szczególnie tych małych, rodzinnych, rozważa zamknięcie działalności po Nowym Roku - mówi Piotr Bors, dyrektor Biura Promocji Zatrudnienia i Obsługi Działalności Gospodarczej UMŁ.
- Nie ma co się oszukiwać. Łódź przegrywa walkę o młodych z Warszawą, Wrocławiem czy Poznaniem - uważa prof. Piotr Szukalski, demograf z Uniwersytetu Łódzkiego.
W kwietniu 2022 roku pracodawcy na 50 największych portalach rekrutacyjnych opublikowali 308,4 tys. nowych ogłoszeń o pracę. To więcej nawet niż przed pandemią koronawirusa. Ale Łódź znalazła się na przedostatnim miejscu, jeśli chodzi o liczbę ofert w przeliczeniu na tysiąc mieszkańców. Czy jest się czym martwić?
Jest praca w Łodzi. Najwięcej zarobią programiści i specjaliści IT oraz kierowcy samochodów ciężarowych. Znający język szwedzki zarobią nawet 9,5 tys. zł brutto.
Koronawirus na długie miesiące wstrzymał gospodarkę. Bezrobocie wzrosło w całej Polsce. Łódź i województwo łódzkie nie są wyjątkami. Magistrat wraz z Fundacją Inkubator mają pomysł, jak pomóc młodym ludziom, których COVID-19 pozbawił pracy.
Od początku pandemii rośnie bezrobocie w Łodzi oraz woj. łódzkim. Najwięcej osób bez pracy w urzędach zarejestrowanych było w lutym, gdy nabierała na sile trzecia fala koronawirusa. Wygląda jednak na to, że znów przed letnimi wakacjami sytuacja zaczyna się poprawiać.
Jeśli pandemia nie ustanie w najbliższych dwóch, trzech miesiącach, to sytuacja na rynku pracy wyraźnie się pogorszy - uważa Jarosław Janecki, wykładowca w Szkole Głównej Handlowej w Warszawie. Jakie jest bezrobocie w Łodzi?
Pogarsza się sytuacja na rynku pracy. W styczniu liczba osób bezrobotnych w Łódzkiem wzrosła o 2285. Szykują się kolejne zwolnienia grupowe, które objąć mają ponad 100 osób. Rząd próbuje ratować sytuację, luzując obostrzenia. Na częściowe otwarcie szykują się m.in. kina i hotele.
To był trudny rok dla rynku pracy. Koronakryzys mocno odczuli pracodawcy, a jak pokazują dane łódzkich "pośredniaków" - również ich pracownicy. W ciągu roku liczba bezrobotnych w Łódzkiem wzrosła o ok. 15,5 proc. Sprawdziliśmy, gdzie na początku 2021 r. można szukać zatrudnienia.
Obostrzenia, zakazy w przemieszczaniu się, naprzemienne zamykanie i otwieranie biznesów. Jaki koronawirus miał wpływ na rynek pracy w woj. łódzkim? Na koniec 2020 r. w urzędach było zarejestrowanych o ponad 9 tys. osób bezrobotnych więcej, niż przed rokiem.
Rynek pracy bardzo powoli odbudowuje się po wiosennym lockdownie, spowodowanym epidemią koronawirusa. Bezrobocie powoli maleje, ale sytuacja nadal jest trudna. Pogorszy się przed Bożym Narodzeniem?
Z danych Wojewódzkiego Urzędu Pracy wynika, że w regionie łódzkim od kilku miesięcy spada liczba osób bezrobotnych. W najbliższym czasie jednak wzrośnie przez zwolnienia grupowe.
Od wybuchu pandemii koronawirusa w Łódzkiem rośnie bezrobocie. Dynamika wzrostu jednak spada. Choć kolejna firma zgłosiła zamiar przeprowadzenia zwolnień grupowych.
Po odmrożeniu gospodarki sytuacja na rynku pracy w woj. łódzkim powoli poprawia się. Wyhamowuje wzrost bezrobocia. Pierwszy raz od wybuchu epidemii średnie wynagrodzenie przestało maleć.
- Epidemia koronawirusa odbija się negatywnie na rynku pracy. Jeżeli państwo nie zapewni odpowiedniego wsparcia dla firm, nawet co piętnasty pracownik może stracić pracę - przestrzegają analitycy Personnel Service. A to ok. 2 mln osób.
Okazuje się, że dziś największym problemem rynku pracy jest znalezienie pracownika i zatrzymanie go na dłużej. Na jakich specjalistach łódzkim pracodawcom zależy najbardziej?
Agnieszka w schronisku dla bezdomnych jest od dziewięciu lat. Właśnie odebrała klucze do mieszkania socjalnego. - Chcę zacząć żyć jak człowiek - mówi. Dlaczego nie szuka pracy? Bo może stracić mieszkanie.
6,4 proc. - tyle wyniosła stopa bezrobocia w Łodzi na koniec listopada 2017 roku. - To wynik, który jeszcze kilkanaście miesięcy temu nikomu w Łodzi się nie śnił - cieszą się urzędnicy.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.