W wieku 47 lat dowiedziała się, że nie pasuje do młodych, dynamicznych i kreatywnych zespołów. Z rozpaczy postanowiła wylać swój żal w krainie szczęśliwości. W serwisie LinkedIn.
Tak złych danych z rynku pracy w Łodzi i województwie łódzkim dawno nie było. Drastycznie wzrosła liczba osób zgłoszonych do zwolnień grupowych.
- Rynek pracy w Polsce codziennie traci kilkuset, nawet do tysiąca pracowników, rozwiązaniem jest zwiększenie liczby osób, które do Polski przybywają, ale brakuje akceptacji społecznej - mówi Konrad Pokutycki, prezes BSH.
Przedsiębiorca ze Zgierza zatrudnił szwaczki z likwidowanej fabryki Levi Strauss w Płocku. - To ogromna szansa dla mojej firmy - mówi.
- Nie sądzimy, by sytuacja finansowa polskich fabryk Beko była aż tak zła i wymagała ich likwidacji - mówi "Wyborczej" Sebastian Grabarczyk, przewodniczący Solidarności w łódzkim zakładzie.
- Do tej pory nie miałem najlepszych doświadczeń z pokoleniem Z - mówi Bartoszi Rakowski z łódzkiej firmy PPH Duet. Nie jest jedynym, który tak myśli.
- Nie chodzi o zarobki, a o utrzymanie małych i średnich firm, dla których koszty pracy powodują brak rentowności - mówi właściciel firmy, która sprzedaje towar na portalu aukcyjnym. - To tylko powiększy czarny rynek.
- W sierpniu pracodawcy z województwa łódzkiego poinformowali o zamiarze zwolnienia 69 pracowników, zwolnili 41 - wylicza Kamil Jeziorski, dyrektor Wojewódzkiego Urzędu pracy w Łodzi.
Łódź. Nie ma w Polsce innego dużego miasta, w którym klasie średniej tak wiele brakowałoby do szczęścia - wynika z raportu przygotowanego przez Fundację Łódź dla "Forbesa". Chodzi o niskie zarobki? Nie tylko.
Dla młodych z pokolenia Z zmiana pracodawcy co trzy miesiące to żaden problem. - Niektórzy rejestrują się u nas nawet cztery razy w roku - mówi dyrektor PUP w Łodzi.
Przedstawicielka firmy inwestującej w nowe technologie szuka osób z branży IT do pracy przy projektach aplikacji i portali. I od razu uprzedza: - Mogę zaproponować tylko współpracę za udziały w spółce.
415 osób zgłoszono do zwolnień grupowych w maju w województwie łódzkim. W czerwcu może być jeszcze gorzej, bo duża fabryka ogłosiła koniec działalności.
- Nie pójdę do pracy, która mnie nie interesuje - mówi 25-letni Mariusz. Co dziewiąta młoda osoba w Polsce nie uczy się i nie pracuje. Są wśród nich i milenialsi, i przedstawiciele pokolenia Z.
Rynek pracy w ostatnim czasie został zdominowany przez zwolnienia grupowe. Firmy zwalniają grupowo 200, 400, 600 pracowników.
- Rynek pracy nie widział wcześniej takiego podejścia, jakie reprezentuje pokolenie Z, a kodeks pracy jest z 1974 roku. Potrzeba zmian - mówi Radosław Płonka, ekspert prawny BCC ds. prawa gospodarczego.
Sławek 40 lat temu dostał pracę od ręki. Podobnie Lidia - 20 lat temu. Paulina wysłała już setki CV - i nic.
W Łodzi i województwie łódzkim znów wzrosła liczba osób, które tracą pracę wskutek zwolnień grupowych.
- Robię te osiem godzin i do domu. Żadnych nadgodzin! Dodatkowe 200 zł w miesiącu nie zwróci mi straconego czasu dla siebie - mówi Mateusz. Pokolenie Z nie żyje, żeby pracować. Pracuje, żeby żyć.
- Raj informatyczny właśnie przestaje być rajem - tak prof. Piotr Krajewski z Uniwersytetu Łódzkiego komentuje zwolnienia grupowe w firmie TomTom. - Proste prace coraz częściej wykonuje sztuczna inteligencja.
- W lipcu łódzkie firmy nie zgłosiły zamiaru zwolnień pracowników - informuje Piotr Olczak, wicedyrektor Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Łodzi. - W tym samym czasie przedsiębiorstwa zwolniły jedynie trzech pracowników.
- W związku z redukcjami zatrudnienia w Sii Polska wysyłamy pismo do prezesa firmy z zapytaniem o skalę zwolnień i przypomnieniem, że zwolnienia grupowe nakładają na pracodawcę obowiązek konsultacji ze związkami zawodowymi - informuje Związkowa Alternatywa.
Metalowe elementy do ekspresów i suwaków nie będą już produkowane w Łodzi. Fabryka zostanie zlikwidowana, a 52 jej pracowników czekają grupowe zwolnienia z pracy.
- Brakuje pracy dla kobiet, a w mniejszych miastach i w małych miejscowościach zamykają nieduże sklepiki rodzinne i restauracje - mówi Ryszard Pawlewicz, dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Skierniewicach. - Poprawy sytuacji się na razie nie spodziewam.
Pracownicy "pośredniaków" nie narzekają na brak zajęć: sytuacja na rynku pracy ciągle jest trudna, a osób bezrobotnych nie ubywa. I wygląda na to, że w najbliższym czasie niewiele się zmieni. Co czeka rynek pracy?
Złe wieści z rynku pracy: firmy z Łodzi i województwa łódzkiego na większą skalę zwalniają pracowników. Na liście są zarówno firmy odzieżowe, producent ceramiki, a także zakład, który powstał w czasie pandemii, a jego pracownicy szyli maski ochronne. Zdaniem ekspertów to nie koniec, a sytuacja na rynku pracy jeszcze bardziej się skomplikuje.
W większości zawodów są oferty pracy w Łodzi, jednak nie we wszystkich warunki i wynagrodzenie zadowolą kandydatów. Gdzie szukać zatrudnienia w 2023 r.?
Biorą pożyczkę, choć wiedzą, że nie oddadzą. Podpisują umowę na telefon komórkowy, za który nie płacą. A gdy taki klient na dodatek ma dziecko i nie chce płacić na nie alimentów, to żadną siłą nie da się go przekonać, żeby poszedł do pracy.
Uczelnie w Łodzi. - Nasze kierunki zawsze konsultujemy z firmami, w których studenci będą pracować. Musimy wiedzieć, czego oczekuje biznes, aby absolwent był dla niego przydatny - mówi Adam Jarecki z Wyższej Szkoły Bankowej.
TomTom - jeden z czołowych łódzkich pracodawców z branży IT - zapowiedział zwolnienie 208 pracowników lokalnego biura. To element globalnej strategii restrukturyzacji firmy.
Szacuje się, że niemal dwie trzecie uchodźców z Ukrainy ma wykształcenie wyższe lub reprezentuje zawody w Polsce deficytowe. To m.in. specjaliści w takich dziedzinach jak edukacja, medycyna, produkcja przemysłowa, budownictwo, IT.
- Pojechałem do fabryki. Oprócz mnie było około 50 osób. Kierownik popatrzył na nas i zaczął kręcić głową. Powiedział, że osoby po trzydziestce mogą wracać do domu, bo nie podołają - opowiada 40-letni Krzysztof. Aż 85 proc. bezrobotnych zarejestrowanych w Powiatowym Urzędzie Pracy w Łodzi to osoby w wieku 30-50 lat.
Praca w Łodzi. Barometr zawodów sprawdza zapotrzebowanie rynku pracy na przedstawicieli 168 zawodów. Są wśród nich i zawody techniczne, i biurowe. Sprawdzamy, na przedstawicieli i przedstawicielki których zawodów w 2022 roku czeka praca w Łodzi i innych powiatach województwa łódzkiego.
Islandzka firma Marel, duży światowy gracz w branży przetwórstwa spożywczego, otwiera w Łodzi biuro do obsługi swoich procesów biznesowych. I zatrudnia. Zresztą nie tylko ona, bo dodatkową rekrutację ogłosił też EY. Na kogo tym razem czeka praca w Łodzi?
Rynek pracy w Łodzi i regionie. Ponad 1,7 tys. ofert zatrudnienia czeka w łódzkim PUP. Jest praca m.in. dla robotników drogowych, kucharzy, kasjerek sklepowych czy serwisantów komputerowych.
Od początku pandemii rośnie bezrobocie w Łodzi oraz woj. łódzkim. Najwięcej osób bez pracy w urzędach zarejestrowanych było w lutym, gdy nabierała na sile trzecia fala koronawirusa. Wygląda jednak na to, że znów przed letnimi wakacjami sytuacja zaczyna się poprawiać.
Rynek biurowy w Łodzi osiągnął odsetek pustostanów niewidziany w mieście od dekady, a w najbliższym czasie może on przekroczyć nawet 25 proc. Zdaniem ekspertów zapobiec temu może nie tylko zniesienie pandemicznych obostrzeń, ale i poprawa jakości życia w mieście.
Cukiernik, automatyk i nowości, czyli technik robotyk i stylista. To tylko nieliczne z zawodów, na które według prognozy Ministerstwa Edukacji i Nauki będzie największe zapotrzebowanie w najbliższych latach w woj. łódzkim.
Patryk był pilotem Boeinga 737, dziś pracuje na budowie. Marek z taksówki przesiadł się do auta kuriera. Darek zawód pilota wycieczek zamienił na bycie trenerem, a Kasia zostawiła turystykę, aby zostać agentem nieruchomości. Restrykcje związane z koronawirusem wymusiły na Polakach całkowite przebranżowienie.
Obostrzenia, zakazy w przemieszczaniu się, naprzemienne zamykanie i otwieranie biznesów. Jaki koronawirus miał wpływ na rynek pracy w woj. łódzkim? Na koniec 2020 r. w urzędach było zarejestrowanych o ponad 9 tys. osób bezrobotnych więcej, niż przed rokiem.
- Tak źle jeszcze nie było - mówi szef związku zawodowego łódzkich policjantów. W całym wojewódzkie brakuje prawie tysiąca funkcjonariuszy.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.