W trakcie piątej fali pandemii koronawirusa uruchomiono w Łodzi telefony wsparcia dla mieszkańców.
"W związku z narastającą falą pandemii oraz zwiększającą się absencją pracowników ŁKA spowodowaną zwolnieniami lekarskimi, zaleconą izolacją lub kwarantanną, a także koniecznością opieki nad członkami rodziny, Spółka podjęła decyzję o odwołaniu 6 z 237 uruchamianych pociągów, od 30/31 stycznia do 12 marca 2022 r." - poinformowała Łódzka Kolej Aglomeracyjna.
Mamy 51 695 nowych i potwierdzonych przypadków zakażenia koronawirusem - poinformowało w sobotę przed południem Ministerstwo Zdrowia.
Koronawirus. W związku z trudną sytuacją epidemiczną, po ponad półrocznej przerwie, w autobusach i tramwajach MPK Łódź wróciły strefy buforowe. W większości pojazdów drzwi zlokalizowane obok kabiny kierowcy będą niedostępne dla pasażerów.
Nie zmniejszają się kolejki przed punktami wymazowymi COVID-19. Łódzki Oddział Wojewódzki Narodowego Funduszu Zdrowia otwiera nowe punkty.
Wchodzą do wydziału przez szafę, przesłuchują w sali pełnej ludzi albo pod okapem w kuchni dawnego ZOMO, mają jedną kabinę WC na kilkadziesiąt osób, siedzą stłoczeni w jednym pomieszczeniu, bojąc się zakażenia koronawirusem. Tak pracują łódzcy policjanci, którzy na łamach "Wyborczej" apelują do swojego szefa. "Mamy dość" - mówią.
Mamy 36 995 nowych i potwierdzonych przypadków zakażenia koronawirusem - poinformowało we wtorek, 25 stycznia Ministerstwo Zdrowia. W Łódzkiem odnotowano 2473 nowe zakażenia COVID-19.
W punktach pobrań w Łodzi przybywa niezadowolonych pacjentów. Coraz trudniej zrobić sobie test na koronawirusa, bo chętnych jest więcej niż testów.
Pani Anna poprosiła lekarza o skierowanie na test i okazało się, że jest zakażona koronawirusem. - W ten sposób uwięziłam wszystkich domowników - mówi. - Gdybym wiedziała, poprzestałabym na teście z Biedronki.
- Ludzie zobojętnieli. Bardziej się boją, że znów przez kwarantannę nie będą mogli pójść do pracy, albo że zamkną przedszkole i będą musieli siedzieć z dzieckiem w domu. Widmo piątej fali koronawirusa bardziej przeraża lekarzy - mówi lekarz rodzinny dr Jarosław Krawczyk.
Szybki test PCR w ciągu godziny daje odpowiedź, czy pacjent jest zakażony koronawirusem. Laboratoria niechętnie podejmują się wykonywania takich testów. A wszystko przez pieniądze.
Zdalny tryb pracy rekomendowany dla wszystkich, testy w aptece, dostępność lekarzy. Czy to powstrzyma piątą falę koronawirusa? - Według mnie za późno na to. I jestem przerażony - mówi lekarz z Łodzi.
Ponad tysiąc osób w łódzkich szpitalach, a 91 pod respiratorami. Niepokojące, że przybywa dzieci z pełnoobjawowym koronawirusem.
- Odeszliśmy w poczuciu, że nie dało się zrobić więcej. Ale niech nikt nam nie zarzuca dezercji. Wróciliśmy na linię frontu i wciąż można słuchać naszych rad - mówi prof. Anna Piekarska, specjalistka ds. chorób zakaźnych, do niedawna w Radzie Medycznej ds. COVID-19.
Pandemia COVID-19. Już nie wystarczy się zaszczepić przeciwko koronawirusowi, żeby uniknąć kwarantanny. Zmieniły się zasady. Efekt? Pacjenci się denerwują, lekarze rozkładają ręce.
Rada Medyczna miała pomagać rządzącym w walce z koronawirusem. Tyle że rząd nie słuchał rad lekarzy. Większość medyków zrezygnowała.
Magdzie przyjaciółka rzuciła w twarz: "Jesteście antyszczepionkowcami". Marcin usłyszał od innego rodzica z przedszkola, że jego córka nie dostała zaproszenia na urodziny, bo nie jest szczepiona. Lekarz: - Bezpośrednia perswazja przynosi najlepsze skutki.
W drugim roku walki z koronawirusem w Łodzi został odnotowany rekord zgonów. Wynika z najnowszych danych urzędu stanu cywilnego. - Winna jest nie tylko pandemia - mówią lekarze.
Kilka dni temu łódzki sanepid informował, że w regionie jest sześć przypadków zakażenia omikronem. Dane się nie zmieniają, choć to przecież superzakaźny wariant koronawirusa. Dlaczego? Jest odpowiedź: - Pieniądze - mówią w laboratorium.
W ciągu ostatniej doby w Łódzkiem przybyło 785 zakażonych koronawirusem. W szpitalach w regionie - jak wskazują statystyki - pacjentów z COVID-19 w ostatnich tygodniach ubyło.
Pandemia koronawirusa sprawiła, że badania naukowca z Uniwersytetu Łódzkiego stały się jeszcze bardziej aktualne. Białko, które analizuje, ma wpływ na powikłania po COVID-19.
- Wszystkie znaki wskazywały na to, że powinniśmy zakończyć działalność już przy pierwszym lockdownie. Wiedziałam, co się dzieje, ale sentyment sprawił, że chcieliśmy przetrwać - mówi właścicielka łódzkiej firmy, która na rynku była blisko 60 lat.
Aquapark Fala rozwija się mimo pandemii koronawirusa. W 2022 roku miasto planuje wydać na inwestycje w nim 10 mln zł. Wśród nowych atrakcji dla mieszkańców znajdą się m.in. wodny plac zabaw dla dzieci i nowe wanny jacuzzi.
W laboratoriach w Łodzi potwierdzono już pierwsze przypadki zakażenia wariantem omikron. Wszyscy zakażeni do ludzie stosunkowo młodzi, poniżej 43. roku życia.
33-latka oskarżona o złamanie zasad izolacji. W czasie, gdy była zakażona koronawirusem, jeździła po mieście, odwiedziła nawet poradnię medyczną. Śledczy prześledzili drogę jej wędrówek, analizując logowania telefonu.
- Kumulacja wirusów jest możliwa i bardzo prawdopodobna. Szczególnie w kraju, gdzie szczepienia przeciw grypie i przeciw COVID-19 nie są popularne - uważa dr Michał Matyjaszczyk z Instytutu Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi.
- Ja się bardzo cieszę, że ludzie chcą się zaszczepić przeciw COVID-19. Ale wolałbym, żeby szczepienia odbywały się w nieco spokojniejszej atmosferze - mówi pan Marcin, który w poniedziałek, 3 stycznia przyjął trzecią dawkę.
Minister zdrowia Adam Niedzielski nie wyklucza, że w najbliższych dniach zapadną decyzje o nowych obostrzeniach, dotyczące na przykład zamykania galerii handlowych. - Zdecydowanie za późno - mówi szef łódzkiej izby lekarskiej. I dodaje: - Fala poświątecznych i posylwestrowych zakażeń nadejdzie w ciągu 5-10 dni.
- W Polsce lobby kościelne jest bardzo silne, a rząd działa pod naciskiem episkopatu, który uważa, że pogrzeby powinny być tylko tradycyjne, a nie kremacyjne - uważa Krzysztof Wolicki, prezes Polskiego Stowarzyszenia Pogrzebowego.
Rodzice 6-letniej Mai twierdzą, że za śmierć dziecka odpowiadają medycy ze szpitala w Kutnie. Placówka wydała oświadczenie, w którym czytamy, że w obecnej sytuacji epidemicznej przypadków ciężkiego zachorowania na PIMS (powikłanie po koronawirusie) może być coraz więcej. Na PIMS chorują głównie dzieci w wieku szkolnym.
Już od 3 stycznia szpital im. Wł. Biegańskiego w Łodzi będzie mógł przyjąć więcej pacjentów z COVID-19. Podczas otwarcia nowego oddziału marszałek woj. łódzkiego zapewniał, że "tutaj nie ma rozwiązań tymczasowych".
Koronawirus wciąż nie ma w Polsce statusu choroby zakaźnej. Ustawodawca jedynie zaleca, a nie nakazuje, kremację ciał osób zmarlych z powodu COVID-19. - To wielki błąd - uważa Witold Skrzydlewski, właściciel łódzkiej firmy pogrzebowej. - Tradycyjne pochówki mogą stanowić ogromne zagrożenie epidemiologiczne.
Ryanair zdecydował się zawiesić od nowego roku aż 70 tras z Polski. Nie ominęło to także lotniska w Łodzi.
Justyna i Jacek postawili swoje mamy przed wyborem: albo się zaszczepicie, albo nie spotkamy się w święta. - Wybuchło istne piekło. Mama wysyła mi esemesy, że już jej nie kocham, że nie mam Boga w sercu - opowiada Jacek. Szczepienia przeciw COVID-19 w Boże Narodzenie dzielą rodziny.
- To nieprawda, że dzieci nie chorują na COVID-19 i nie mają ciężkich powikłań po koronawirusie. Coraz więcej osób się o tym przekonuje, tylko wcześniej nie mówiło się o tym głośno - mówi lekarz, który zajmuje się najmłodszymi z PIMS.
Na razie ze szczepień przeciw COVID-19 dla najmłodszych skorzystało 5 tys. dzieci spośród 164 tys. uprawnionych.
Sylwester 2021/2022 tuż za rogiem, a wciąż nie mamy pewności, w jakiej formie się on odbędzie. Mimo to właściciele lokali przygotowują się do organizowanych przez siebie wydarzeń.
Jak planować kupno prezentów na Boże Narodzenie, kiedy zaledwie 300 km stąd - w deszczu i śniegu, wietrze i mrozie - koczują ludzie z małymi dziećmi, którzy marzą jedynie o bezpiecznym schronieniu?
- Na moim oddziale codziennie patrzę, jak ciężkie powikłania po COVID-19 mogą mieć dzieci. Dlatego swoje zapisałam na szczepienie, gdy tylko była taka możliwość - mówi lekarka z ICZMP, która przyprowadziła na szczepienie 7-letnią Hanię i 5-letniego Piotra.
- Lekarz powiedział, żebym przygotował się na najgorsze, że Agnieszka może nie przeżyć. Ja jestem dorosły, więcej rozumiem, ale trudno było patrzeć na rozpacz naszego ośmioletniego syna - mówi Robert, mąż łodzianki, która stoczyła walkę z koronawirusem.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.