Oskarżony o śmiertelne pobicie Tadeusz P. poznał Roberta Z. w schronisku dla bezdomnych w Łodzi. Wyszli na "solówkę", której finał okazał się tragiczny.
Przedwojenna Łódź była często miejscem zaskakujących procesów, które wiele mówią o ówczesnych łodzianach i sądach. Oto garść październikowych rozpraw z lat 20. i 30. XX w.
Pedofilia w Kościele. Wykształcony, posługujący się kilkoma językami, sprawny organizator. Wierni dziwili się, dlaczego ksiądz Piotr S. w żadnej parafii nie zagrzał miejsca na dłużej, tylko był co kilka lat przenoszony.
- Gdybym nie został zamknięty w areszcie, mógłbym spłacać zadłużenie - przekonywał Zbigniew K., właściciel zakładów wędliniarskich "Zbyszko", który był winny kontrahentom miliony złotych. Przed łódzkim sądem zaczął się jego proces.
Prokuratura zarzuca braciom S. handel substancjami psychoaktywnymi. Wraz z nimi na ławie oskarżonych zasiada jeszcze dziewięć osób. Rozpoczął się proces.
Ksiądz z województwa łódzkiego, który kiedyś kierował diecezjalną poradnią dla rodzin, teraz broni się przed sądem. Były podopieczny z obozu rekolekcyjnego oskarża go o molestowanie seksualne.
Absencja obrończyni Cezarego Grabarczyka uniemożliwiła dokończenie procesu o nieprawidłowości przy staraniu się o broń. Sędzia odroczył mowy końcowe.
Miron B. został porażony paralizatorem, obezwładniony, a potem skatowany. Zapadł wyrok w sprawie morderstwa, które wstrząsnęło Łowiczem.
18 lipca, blisko rok po skatowaniu na śmierć 68-letniej Krystyny Z., w Sądzie Okręgowym w Łodzi zaczął się proces czwórki oskarżonych w tej sprawie. Na pierwszej rozprawie przedstawili swoje wersje zdarzenia, w wielu punktach są to wersje rozbieżne.
Według śledczych Mamuka K. pobił, zgwałcił i zamordował 28-letnią studentkę z Łodzi. Jej ciało schował w worku i porzucił, po czym uciekł z Polski. Po ponad trzech latach od tamtych wydarzeń zakończył się jego proces.
- Zawsze chciał dyktować warunki. W październiku 2019 roku powiedział, że świat jeszcze o nim usłyszy. Dzień przed śmiercią podkreślał, że nigdy nie dopuści do tego, żeby wyglądać jak wrak - mówiła o dziennikarzu przed sądem Halina K.-Ł., która według aktu oskarżenia miała wraz z mężem przyczynić się do śmierci Bohdana Gadomskiego
- Nie chciałam zabić męża. Chciałam go tylko nastraszyć. Żałuję - podkreśliła w sądzie oskarżona o zabójstwo Marianna G. W środę, 16 lutego w Sądzie Okręgowym w Łodzi zaczął się jej proces.
W Sądzie Okręgowym w Łodzi rozpoczął się proces Zbigniewa Stonogi, przedsiębiorcy i skandalisty ściganego przez prokuratury w całym kraju. W akcie oskarżenia znalazło się łącznie 186 zarzutów.
Przed Sądem Okręgowym w Łodzi zaczął się proces Mirosława Ż., oskarżonego o zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem studentki Hanny. Jej ciało zostało znalezione 26 lat temu na osiedlu akademickim Lumumbowo. Oskarżony ukrywał się w Rosji.
Proces znanego skandalisty, Zbigniewa S., który miał się rozpocząć w czwartek w Sądzie Okręgowym w Łodzi, został odroczony. Powodem było umożliwienie oskarżonemu kontaktu z obrońcą.
Proces w Sądzie Okręgowym w Łodzi będzie się toczył za zamkniętymi drzwiami. Zbigniew S. oskarżony jest o popełnienie łącznie 186 przestępstw, m.in. wymuszenie czynności urzędowych, znieważenie funkcjonariusza, stosowanie gróźb karalnych, zniesławienie oraz znieważenie prezydenta RP.
Na rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata Sąd Rejonowy w Piotrkowie Trybunalskim skazał Kamila Durczoka. Jechał po pijaku, stwarzał potencjalne zagrożenie, ale nie sprowadzenia katastrofy - orzekł sąd
Kobieta miała urodzić do sedesu, a potem włożyć córkę do plastikowego worka i zakopać. Według prokuratury dziewczynka urodziła się żywa.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.