Odszedł szef anestezjologów z ICZMP. Jego miejsce zajął lekarz ze szpitala im. Barlickiego. Część lekarzy zmieniła warunki zatrudnienia. Dla pacjentów oznacza to, że nie trzeba odwoływać zabiegów. Przynajmniej na razie.
To dobra wiadomość dla łódzkich pacjentów: właśnie otwarta została w mieście nowa poradnia hematologiczna. Na takie leczenie nie ma limitu - pacjent nie usłyszy: "w tym roku już nie ma miejsc".
W ochronie zdrowia często słychać narzekania na brak pieniędzy na remonty i nowy sprzęt medyczny. Urząd Wojewódzki łata niedostatki dofinansowując szpitale.
Po pandemii koronawirusa. - Pamiętam pacjentkę, która przyszła do nas już konająca, z rozległym guzem płuca. I mówi, że wiedziała o chorobie, a jednak przestała się leczyć - mówi łódzki lekarz. Takich osób było dużo więcej.
Teleporady nie mogą zastąpić zwykłych wizyt. - Pacjent ma prawo do osobistej wizyty i nie powinien spotkać się w tej kwestii z odmową - zapewniają w NFZ. - Lekarze nie mają prawa zniechęcać i odstraszać od takich wizyt.
Recepta na sukces: szpitale w Łodzi, które współpracują, doświadczona kadra medyczna i chęć rozwoju. Właśnie postało miejsce, dzięki któremu pacjenci będą mieli większe szanse na skuteczne leczenie.
Uchodźcy z Ukrainy mają być leczeni tak jak Polacy. Ale brakuje regulacji. I brakuje lekarzy.
- Wciąż nosimy gogle i kombinezony, ale wszystkie znaki wskazują, że trzeba zacząć traktować koronawirusa jak infekcję, jedną z wielu - mówi dr Miłosz Dobrogowski, zastępca dyrektora ds. lecznictwa ze szpitala w Zgierzu. W szpitalach w Łódzkiem odmrażane oddziały, nie będzie dodatków covidowych.
- Nie ma mowy o tym, aby ukraińscy pacjenci byli traktowani u lekarzy w uprzywilejowany sposób. Niedopuszczalne też, aby byli przy przyjęciu do lekarzy dyskryminowani - mówi Anna Leder, rzeczniczka Narodowego Funduszu Zdrowia w Łodzi.
Kilka razy słyszałam, jak lekarz rodzinny narzeka, że pacjenci są niesprawiedliwi, bo oskarżają medyków z przychodni, że używają pretekstu w postaci pandemii i zatrzasnęli przed chorymi drzwi przychodni. Teraz to ja narzekam.
Pomoc Ukrainie. Każdy ukraiński uchodźca powinien znaleźć pomoc medyczną. - Od samego rana pracujemy dziś nad tłumaczeniem nazw oddziałów i ważnych miejsc w szpitalu na język ukraiński, żeby pacjentom łatwiej się było u nas odnaleźć - mówi rzeczniczka Miejskiego Centrum Medycznego im. Jonschera w Łodzi.
W marcu ubędzie grubo ponad 600 łóżek covidowych w szpitalach w Łódzkiem. Lekarze zachęcają, aby skorzystać z lepszej dostępności do szpitali i zadbać o zdrowie.
Pacjenci rezygnują z leczenia, bo nie stać ich nie leki. Farmaceuci się litują i sprzedają "na zeszyt". Leki refundowane wypadają z listy.
Wraz z rozwojem pandemii koronawirusa w całej Polsce, także w Łódzkiem, sporo mówi się o tworzeniu nowych miejsc w szpitalach dla pacjentów covidowych. - To żadne tworzenie, tylko odbieranie szans na leczenie zwykłym chorym - podkreślają lekarze.
Adam ma 12 lat. Powinien spotykać się z kolegami, chodzić do szkoły, może nawet trochę rozrabiać. I marzyć o fajnych wakacjach albo nowej grze komputerowej. A on marzy, żeby żyć. Trwają poszukiwania dawcy szpiku, żeby to marzenie spełnić.
- Mamy efekt leczenia przez telefon i rozdawania hojną ręką antybiotyków przez lekarzy rodzinnych - denerwuje się lekarz zakaźnik. - To fala dokuczliwych powikłań po antybiotykoterapii, które wymagają leczenia w szpitalu.
- Czy pani wie, że przy zwykłej wizycie lekarz musi 35 razy kliknąć myszką w różnych miejscach? Często, więcej niż na pacjenta, patrzy w monitor - mówi lekarz onkolog. I opowiada, że to da się zmienić.
Nie mógłby być pilotem ani zawodowym kierowcą. Nie mógł nawet grać w badmintona. Lekarze z ICZMP wykonali pionierski w skali Europy zabieg i sprawili, że może funkcjonować jak zupełnie zdrowe dziecko i spełniać wszystkie marzenia.
Łódzka posłanka Hanna Gill-Piątek spytała wojewodów o szpitale tymczasowe. - W sumie kosztowały nas 600 mln zł, a w większości stoją niewykorzystane. Nic po nich pacjentom nie zostanie - alarmuje.
Ministerstwo Zdrowia chciało zrobić milowy krok w kwestii leczenia rdzeniowego zaniku mięśni - zrefundować badania przesiewowe dla wszystkich noworodków. Na drodze stanęła Agencja Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji. Rodzice dzieci z SMA są zdruzgotani.
Kolega lekarz mi opowiadał, jak ciężarna z dusznością błagała, żeby nie alarmował sanepidu, pacjent z kaszlem i utratą węchu czekał na przyjęcie, a system do wystawiania skierowań się zawiesił. Nowa strategia walki z koronawirusem w praktyce.
Pacjenci oburzeni, bo lekarze rodzinni krytykują pomysł obowiązkowych badań fizykalnych i twierdzą, że telemedycyna jest lepsza. - Słyszę, że jestem leniem i tchórzem. To mnie obraża - odpowiada lekarz rodzinny z Łodzi.
- Babcia lała się przez ręce. Z dnia na dzień było coraz gorzej - mówi pani Beata, wnuczka pacjentki. - Zadzwoniliśmy po pogotowie, a lekarz poradził, żeby pomocy szukać w poradni diabetologicznej. Przez dwa dni próbowaliśmy się tam dodzwonić.
Ortopedzi ze szpitala Jonschera coraz częściej stosują, zamiast gipsowego opatrunku, zabiegi zespolenia kości. A prosto z ortopedii pacjent trafia na rehabilitację
Ostatnie zmiany w prawie, przewidujące wyższe kary za błędy lekarskie, bardzo niepokoją łódzkich medyków. - Odbiją się i na lekarzach, i na pacjentach - ocenia dr Paweł Czekalski, szef Okręgowej Izby Lekarskiej w Łodzi.
- Pacjenci skarżą się, że przez epidemię koronawirusa bardzo pogorszył się ich komfort życia - mówią w klinice leczącej marihuaną. - W kolejce, aż ponownie zaczniemy działać stacjonarnie, czekali ciężko chorzy na nowotwory i z problemami neurologicznymi.
- Z powodu wstrzymania przyjęć stan niejednego chorego się pogorszył. Zdarzali nam się pacjenci, którzy kwalifikowani byli jako stabilni, a w ostatnich tygodniach trafiali do nas już jako ostry stan - mówi dyrektor szpitala.
Na leczenie w Stanach Wojtusia ze Zgierza potrzebne są 4 mln zł. Na leczenie Wojtusia z Galewic - aż 9. Na Jagódkę z Łodzi "tylko" kilkaset tysięcy. W każdym z tych przypadków jest jednak ten sam problem - koronawirus, który utrudnia zbiórkę.
Pacjentka onkologii - z nowotworem piersi - usłyszała, że w szpitalach brakuje preparatu, dzięki któremu można skuteczniej leczyć. W poniedziałek w łódzkim szpitalu była tylko jedna fiolka.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.