Po prawie czterech latach niebytu na medyczną mapę Łodzi wraca szpital Pro-Familia. Placówkę przy ul. Niciarnianej 49 czeka szereg zmian, ale z końcem października w budynku pojawili się już pierwsi pacjenci.
Po prawie czterech latach Szpital Pro-Familia, prywatna placówka w Łodzi, wznawia działalność. Zmieni się jednak profil i zakres oferowanych świadczeń.
Kierująca samochodem zabrana do szpitala, utrudnienia w ruchu w centrum Zgierza. To skutki wypadku tramwajowego na ul. Łódzkiej.
Na szpitalnym parkingu leżą gruz i stare deski. Ale już niedługo szpital Barlickiego będzie miał porządny parking dla pacjentów.
Lekarze z ICZMP przeprowadzili niezwykłą operację, która uratowała życie dziecka. - Zabieg nie był wyjątkowy pod względem chirurgicznym. Za to okoliczności obrażeń wręcz niewiarygodne - komentują.
To niespokojne lato dla niemal setki pacjentów, którzy korzystają ze stacji dializ w szpitalu w Zgierzu. Od dłuższego czasu trwają nieporozumienia między firmą, która prowadzi stację, a szpitalem, który jest właścicielem pomieszczeń.
Dramatem zakończyła się awantura pod blokiem w centrum Łowicza. 21-letnia kobieta ugodziła nożem o rok starszego mężczyznę.
Pacjenci ze stacji dializ w Zgierzu mają realne obawy, że w sierpniu nie będą tam mogli korzystać z procedury, która utrzymuje ich przy życiu. Znamy powód - firma prowadząca stację nie podpisała umowy ze szpitalem, który wynajmuje pomieszczenia.
Bakterię Klebsiella pneumoniae wykryto u dwóch pacjentów w szpitalu im. Barlickiego w Łodzi. Część operacji została przełożona, odbywają się te najpilniejsze. Lekarze zapewniają: - Nie ma powodu do paniki ani nawet niepokoju.
- Nowoczesne urządzenia medyczne i sprzęt diagnostyczny są bardzo ważne w leczniu naszych chorych, a tych ciągle przybywa - mówią w Koperniku. Szpital czeka na dostawy zamówionych aparatów.
To miejsce ratunku dla osób zatrutych alkoholem, dla ofiar nowych narkotyków i dla tych po próbie samobójczej. Łódzkie Centrum Toksykologii jest bardzo potrzebne. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, będzie gotowe za rok.
- Sytuacja w szpitalu Madurowicza jest poważna. Gdyby porodówka przestała działać, w naszym województwie zabraknie bardzo ważnej placówki zajmującej się trudnymi ciążami i najsłabszymi noworodkami - alarmują w Okręgowej Izbie Lekarskiej w Łodzi.
Ta decyzja została podjęta przez pandemię - z dnia na dzień zlikwidowana została psychiatria w szpitalu w Zgierzu. Psychiatrzy leczyli chorych na COVID-19, a pacjenci psychiatryczni czekali, aż będą mogli wrócić do szpitala. Doczekali się.
Na ten remont trzeba było czekać długo. Ale już w czerwcu w ważnym miejskim szpitalu rozpocznie się remont oddziałów, które rocznie leczą niemal dwa tysiące pacjentów.
W ICZMP wstrzykują botoks w mięśnie, uszkadzają nerwy i przekładają mięśnie spastyczne w miejsce tych, które działają bez zarzutu. Wszystko po to, żeby dziecku było łatwiej. Żeby mogło rysować, posługiwać się łyżką, chodzić albo odpychać kółka wózka.
Serce 24-tygodniowego płodu zoperowanego w ICZMP było wielkości oliwki. Lekarze, wykonując na nim skomplikowany zabieg, uratowali życie małego pacjenta. Gdyby nie oni, płód mógłby obumrzeć w łonie matki.
Rodzice 6-letniej Mai twierdzą, że za śmierć dziecka odpowiadają medycy ze szpitala w Kutnie. Placówka wydała oświadczenie, w którym czytamy, że w obecnej sytuacji epidemicznej przypadków ciężkiego zachorowania na PIMS (powikłanie po koronawirusie) może być coraz więcej. Na PIMS chorują głównie dzieci w wieku szkolnym.
Historia Marcinka - porzuconego po narodzinach i bardzo chorego chłopca, który w ICZMP spędził dziewięć miesięcy - ma swój happy end. - Spełniliście nasze największe marzenie - mówią personelowi szpitala ludzie, którzy adoptowali chłopca.
Pan Tomasz na długo zapamięta wieczór i noc spędzone w poczekalni łódzkiego szpitala. - Miałem pilne skierowanie od ortopedy, podejrzenie choroby zagrażającej życiu - mówi.
Lekarze ze szpitala im. Biegańskiego w Łodzi wspierają medyków z Rumunii, którzy nie mają miejsc dla chorych z COVID-19. Szpital przyjął dziewięciu pacjentów z koronawirusem - wszyscy w stanie tak ciężkim, że byli podłączeni do respiratorów. Jedna osoba zmarła.
Od początku nikt go nie chciał. Ciężko chory i porzucony chłopiec osiem miesięcy, czyli całe swoje życie, spędził w szpitalu. Medycy zwołali konferencję i opowiedzieli o Marcinku. A teraz odbierają telefony z całej Polski.
Koronawirus. Kierowca MPK, który jest antyszczepionkowcem. Starszy pan, który właśnie wrócił z sanatorium. Schorowany mężczyzna z poważnymi problemami kardiologicznymi. To najnowszy przegląd pacjentów covidowych w szpitalu w Łodzi. Wszyscy w złym stanie. Niezaszczepieni.
Versius minimalizuje ryzyko infekcji i umożliwia szybki powrót zoperowanego człowieka do aktywności. Supernowoczesny robot medyczny jest już w Łodzi w szpitalu Salve Medica.
Ada w ciągu 13 miesięcy życia przeżyła już kilka skomplikowanych operacji kardiochirurgicznych, zakażenie rotawirusem, wielotygodniową śpiączkę i zanik mięśni. Dziś walczy o powrót do zdrowia. Wciąż jednak potrzebuje pomocy.
- Robot chirurgiczny to wielka precyzja - mówią lekarze ze szpitala im. Barlickiego, którzy usunęli już nieinwazyjnie co najmniej kilkadziesiąt nowotworów wątroby i trzustki.
W Polsce operacja przeszczepienia rogówki potrzebna jest ponad 3,5 tysiącom pacjentów. Oczekujących jest o dwoje mniej, bo kolejny szpital w regionie zaczął wykonywać takie zabiegi
- Od 1 lipca w Łodzi nie ma toksykologii - mówi lekarz z 40-letnim doświadczeniem w tej branży. - Toksykologia jest, i to z lepszym sprzętem i warunkami. Pacjenci mają opiekę - odpowiadają w szpitalu CSK, dokąd przeniesiono oddział.
Kobiecie po amputacji dwa razy rekonstruowano pierś. Za każdym razem z bardzo kiepskim efektem. Trzecia operacja - skomplikowana, długotrwała i kosztowna - przyniosła rezultat.
- Jak w kroplówce jest za mało leku uspokajającego, pacjent krzyczy do pielęgniarki: "Ty głupia k....!", a jak za dużo, może przestać oddychać - to toksykologia. Lekarze martwią się, jak w nowym miejscu dopilnują pacjentów.
Nowa inwestycja Salve Medica przy ul. Szparagowej 10 w Łodzi mieści się na powierzchni 1500 metrów kwadratowych. Będzie tu teraz można przyjąć nie 130 osób dziennie jak dotąd, ale nawet dwa razy więcej.
"Przywracamy odwiedziny" - ogłosili przedstawiciele ICZMP. Po wielu miesiącach ścisłych obostrzeń spowodowanych epidemią koronawirusa szpital pozwala na odwiedzanie dzieci na oddziałach pediatrycznych, a także ciężarnych z oddziałów ginekologiczno-położniczych
Szpital im. Kopernika w Łodzi. Lekarze uratowali życie pacjentowi, bo usunęli nowotwór. A później uratowali sprawność, bo wszczepili protezę, która zastępuje kość.
Szpitale w Łodzi masowo się odmrażają. Także ten tymczasowy w hali Expo, bo ma zaledwie trzech pacjentów. Pielęgniarka: - Biały personel potraktowano bardzo źle. Rozwiązano umowy bez okresu wypowiedzenia. Jesteśmy skazane na bezpłatne urlopy.
- Mamy efekt leczenia przez telefon i rozdawania hojną ręką antybiotyków przez lekarzy rodzinnych - denerwuje się lekarz zakaźnik. - To fala dokuczliwych powikłań po antybiotykoterapii, które wymagają leczenia w szpitalu.
Nie mógłby być pilotem ani zawodowym kierowcą. Nie mógł nawet grać w badmintona. Lekarze z ICZMP wykonali pionierski w skali Europy zabieg i sprawili, że może funkcjonować jak zupełnie zdrowe dziecko i spełniać wszystkie marzenia.
Minister zdrowia wyznaczył prof. Iwonę Maroszyńską na p.o. dyrektora ICZMP. Pod koniec kwietnia dymisję ze stanowiska po siedmiu latach złożył poprzedni dyrektor.
Najmłodszy pacjent z koronawirusem, który jest w tej chwili w szpitalu tymczasowym w hali Expo, ma tylko 24 lata. - Apelujemy do lekarzy, do internistów, pulmonologów, przyjdźcie nam pomóc, nawet kosztem wolnego czasu - mówi lekarz zarządzający szpitalem.
Prof. Maciej Banach, od siedmiu lat dyrektor ICZMP w Łodzi, ogłosił, że przestaje kierować placówką. Jego dymisję przyjął Minister Zdrowia.
Trzecia fala koronawirusa w natarciu, a łóżek w szpitalach brakuje. Z ustaleń "Wyborczej" wynika, że następnym krokiem jest ponowne przekształcenie szpitala w Zgierzu w jednoimienny. I pełne otwarcie szpitala tymczasowego w Łodzi.
Niedawno ratownicy łódzkiego pogotowia opowiadali o tym, jak szpital w Łęczycy odmówił przyjęcia 13-letniej ofiary gwałtu. Tym razem opowiadają, że odesłano karetkę z 21-dniowym dzieckiem. W NFZ tłumaczą, że skierowanie karetki do innego szpitala było właściwe.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.