Lekarze wyjeżdżają z Polski nie tylko dlatego, że chcą więcej zarabiać. - Młodzi ludzie chcą innego życia - nie kilkunastu dodatkowych dyżurów w miesiącu, tylko kilku. Nie chcą się zapracowywać. Takie życie mogą prowadzić poza Polską - mówi dr Paweł Czekalski, prezes Okręgowej Izby Lekarskiej w Łodzi.
Silni, młodzi, wysportowani. I nagle - ciężki stan, a nawet zgon. - Mamy coraz więcej pacjentów, u których obserwujemy nieswoiste problemy naczyniowe. Przybywa powikłań po COVID-19 - mówią lekarze.
Miałam ostatnio okazję słuchać pacjentów. To było obezwładniające uczucie, gdy opowiadali historie o ciężkich chorobach, trudnym dostępie do diagnozy, o niezrozumieniu albo o leczeniu, które okazało się nieprawidłowo prowadzone.
Od początku tego roku do września wykryto 1678 nowych zakażeń wirusem HIV. A lekarze mają powody przypuszczać, że do końca grudnia przybędzie ich jeszcze ponad 2 tys.
Resort zdrowia zaprasza na badania, a pacjenci są oporni. Z programu "Profilaktyka 40 plus" skorzystało nieco ponad 3 proc. uprawnionych. - Ja czasu nie mam, żeby po lekarzach chodzić - mówi pan Marek, astmatyk, który lubi tłusto zjeść.
Lekarze z Łodzi obserwują niespotykaną dotychczas tendencję. - Pojawia się coraz więcej osób z bostonką. Do tej pory to była infekcja dzieci.
Pacjenci mają mieć dużo łatwiej. Lekarze z przychodni POZ będą mogli robić i zlecać im dużo więcej badań. W efekcie - sprawniej leczyć. Tylko wciąż nie wiadomo, gdzie i kiedy.
Przychodnie testów na koronawirusa nie robią. A pacjenci wolą kupić leki, niż test. I nikt się już nie chce szczepić.
To była trudna ciąża i trudny poród. Adelina miała guz większy niż główkę. Lekarze z ICZMP prowadzili ciążę i operowali noworodka. Są dobrej myśli. - Czuję wielką wdzięczność - mówi mama dziewczynki.
- Z ICZMP słyszymy zapewnienia, że sytuacja jest pod kontrolą, a widzimy coś zupełnie innego - mówi szef Okręgowej Izby Lekarskiej w Łodzi. W ciągu weekendu zgłosiło się siedmioro przerażonych rodziców dzieci z chorym sercem.
Można już przyjmować czwartą dawkę szczepionki na COVID-19. W Łodzi szczepienia dostępne od ręki.
Rodzice ciężko chorych dzieci z wadami serca alarmują, że odwoływane są planowe zabiegi. - Moglibyśmy operować więcej - przyznają w ICZMP. Ale nie operują, bo nie ma anestezjologów.
Lekarze rodzinni ogłaszają, że sezon infekcji się rozpoczął. - Wcześniej niż w ubiegłych latach i bardziej intensywnie - mówią. I zachęcają do szczepień przeciw grypie.
Pacjenci oszczędzają na lekach. Do lekarza nie mogą się dostać. A zatem - dzwonią po pogotowie ratunkowe.
Statystyki mówią, że lekarze w Łodzi są. A praktyka pokazuje, że albo szykują się do emerytury, albo uciekają za granicę. Ci, którzy zostają, zmagają się z potężnym popandemicznym długiem zdrowotnym.
Łodzianka podczas spaceru doznała kontuzji stopy. Ból był na tyle duży, że konieczna była interwencja lekarza. Pomocy jednak - jak twierdzi - nie dostała: pogotowie już nie przyjmowało, a w szpitalu Jonschera nie było ortopedów.
- Informacja o refundacji leku na SMA sprawiła, że zbiórki stanęły. To dla nas dramat, bo dalej musimy walczyć - mówi matka 17-miesięcznego Leona, który choruje na SMA.
Szpital Kopernika w Łodzi ma nowy sprzęt do radioterapii, dzięki któremu łatwiej i skuteczniej będzie można leczyć nowotwory. Kosztował 10 mln zł. - Jest wart każdej złotówki - mówią lekarze.
Lekarze z ICZMP przeprowadzili niezwykłą operację, która uratowała życie dziecka. - Zabieg nie był wyjątkowy pod względem chirurgicznym. Za to okoliczności obrażeń wręcz niewiarygodne - komentują.
- W Polsce wciąż są miejsca, gdzie na wizytę u kardiologa trzeba czekać kilkanaście miesięcy, a nawet dłużej - mówi prezes Towarzystwa Chorób Cywilizacyjnych, które objęło patronatem akcję pozwalającą na wykonanie bezpłatnych badań w pięciu miastach, w których dostęp do specjalistów jest szczególnie utrudniony. Na liście znalazły się podłódzkie Pabianice.
Pielęgniarki instrumentariuszki to zawód deficytowy w wielu szpitalach. - Bo szpitalne pensje instrumentariuszek nie są adekwatne do wysiłku, jakim jest ich praca - rozkładają ręce lekarze.
Jak udało nam się ustalić nieoficjalnie, dwaj pacjenci z ospą małpią mają przebywać na oddziale zakaźnym. Próbka pobrana od trzeciej osoby jest badana pod kątem zakażenia tym wirusem.
Chirurdzy onkolodzy ze szpitala im. Kopernika niemal wszystkie zabiegi usunięcia nowotworu jelita grubego i raka żołądka wykonują laparoskopowo. Z doskonałymi efektami.
To miejsce ratunku dla osób zatrutych alkoholem, dla ofiar nowych narkotyków i dla tych po próbie samobójczej. Łódzkie Centrum Toksykologii jest bardzo potrzebne. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, będzie gotowe za rok.
- Mamy zdecydowany i zauważalny wzrost liczby pacjentów z COVID-19 - informują w szpitalu w Zgierzu, który przez miesiące pandemii był frontem walki z koronawirusem w Łódzkiem.
Lekarze w POZ mają więcej możliwości diagnostycznych. - I to jest dobra wiadomość dla pacjentów. Dobrze, żeby o tym wiedzieli - mówi Anna Leder z łódzkiego oddziału NFZ.
Już kolejny dzień z ponad tysiącem zakażeń koronawirusem w Polsce. A testów wykonano tylko 6 tys. - U nas w szpitalu aż 75 proc. testów daje pozytywny wynik - mówi dr Michał Matyjaszczyk, lekarz rodzinny z POZ w ICZMP w Łodzi.
Tego jeszcze nie było. Teraz to nie pacjent będzie prosił o skierowanie na badania, tylko lekarz będzie go przekonywał, żeby zechciał się zbadać. Za stu przekonanych pacjentów dostanie ponad 2 tysiące złotych premii.
- Zgłosiło się do nas troje rodziców dzieci, które miały być operowane w ICZMP, ale ich nie przyjęto, bo operacja została przełożona - mówi Agata Bojanowska z Fundacji Najdroższa Blizna.
Odszedł szef anestezjologów z ICZMP. Jego miejsce zajął lekarz ze szpitala im. Barlickiego. Część lekarzy zmieniła warunki zatrudnienia. Dla pacjentów oznacza to, że nie trzeba odwoływać zabiegów. Przynajmniej na razie.
Samorząd lekarski ostrzega Ministerstwo Zdrowia i Urząd Marszałkowski w Łodzi, że możliwe problemy z obsadą anestezjologiczną w ICZMP mogą odbić się na pacjentach. Chodzi o jeden z najważniejszych szpitali w Polsce.
Kilkudziesięciu anestezjologów, pracujących od lat w Matce Polsce, najprawdopodobniej zakończy współpracę z końcem czerwca. - Zmiany zawsze budzą niepokój - mówi rzecznik placówki.
Maseczki w pandemii się sprawdziły, bo powstrzymały rozprzestrzenianie się koronawirusa. - Ale z powodu izolacji i chronienia się za pomocą maseczek nie budowaliśmy naturalnej odporności - mówią lekarze. Teraz musimy to odchorować.
- Sytuacja w szpitalu Madurowicza jest poważna. Gdyby porodówka przestała działać, w naszym województwie zabraknie bardzo ważnej placówki zajmującej się trudnymi ciążami i najsłabszymi noworodkami - alarmują w Okręgowej Izbie Lekarskiej w Łodzi.
Porody w szpitalu w Bełchatowie stanęły pod znakiem zapytania. Wszystko przez brak lekarzy na neonatologii. Szpital deklaruje: neonatologa przyjmiemy od zaraz.
Stare gmachy poradni dostały nowe życie. To wsparcie dla psychiatrii dziecięcej. Za 15 milionów złotych powstało w Łodzi Centrum Zdrowia Psychicznego dla dzieci i młodzieży "Przystań".
Nie wszyscy cieszą się tegoroczną wiosną. - Mamy niesamowity wzrost liczby pacjentów, którzy mają objawy alergii - mówi lekarz rodzinny z Łodzi.
- Nigdy w życiu nie widziałem w szpitalu tylu chorych - mówi dr Tomasz Karauda, lekarz ze szpitala im. Barlickiego w Łodzi. - Pożyczamy łóżka skąd się da i ustawiamy je na korytarzach, żeby pomieścić chorych.
Lekarze ze szpitala im. Barlickiego w Łodzi od lat obserwują swoich pacjentów i nie mają wątpliwości: - Alergia jest dużo bardziej uciążliwa w mieście niż poza nim.
Szpitale w Łodzi. Ponad połowa lekarzy położników ze szpitala przy ul. Wileńskiej 37 w Łodzi złożyła wypowiedzenia. Co dalej?
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.