- Szkoła nie musi być taka sama jak 200 lat temu - uważa Anna Szulc, nauczycielka matematyki z I LO w Zduńskiej Woli. Od czterech lat nie wystawia ocen swoim uczniom. Nie robi też klasówek, wywiadówek, nie zadaje prac domowych i nie odpytuje przy tablicy.
Kiedyś w szkołach mieliśmy do czynienia ze zjawiskiem "kocenia". Teraz przeniosło się to do sieci, co jest jeszcze gorsze. Często ofiara internetowego hejtu jest wybierana w klasie już na początku roku szkolnego.
Rodzice alarmują, że uczniowie w ferie muszą się uczyć. - Jeszcze muszę zrobić plakat na przyrodę i przygotować prezentację na polski, a później to już będę odpoczywał - mówi czwartoklasista.
Marcin Józefaciuk, wicedyrektor szkoły w Łodzi, w ubiegłym roku ustanowił rekord Guinnessa w biegu na bieżni, żeby zebrać pieniądze dla WOŚP. Teraz pobiegnie po kolejny rekord, aby pomóc potrzebującym.
- Dzwonię do rodziców dziecka, do którego idę, i proszę, by wyszli mnie szukać, gdybym nie dotarła - mówi Zuzanna Kuran. Nauczycielka musi codziennie pokonać pieszo kilkanaście kilometrów.
- Nie wiem, kto to wymyślił. Nie wiedziałem, czy to polski, biologia czy geografia - mówią uczniowie o nowej próbnej maturze. Poloniści apelują do CKE.
- Za etat łączony z siedmiu przedmiotów plus wychowawstwo dostałem 3046 zł. Niezależnie od tego, czego uczymy, jesteśmy wynagradzani tak samo - mówi Marcin Józefaciuk, nauczyciel z Łodzi z 18-letnim stażem.
- To co się dzieje w polskiej edukacji to dramat. Nie chcemy rozmawiać już tylko z rodzicami, ponieważ coraz więcej rodziców doskonale zdaje sobie sprawę z tego, co się dzieje - podkreśla Katarzyna Bekier z pabianickiego ZNP.
- Z pewnością w dużej liczbie placówek będą wakaty nie do uzupełnienia, choćby emerytowanymi nauczycielami czy osobami bez kwalifikacji, bo takie też coraz częściej pracują w szkołach - mówi Marek Ćwiek, prezes łódzkiego ZNP. W kuratorium złożono około stu wniosków o zatrudnienie nauczyciela bez uprawnień.
Po masowych odejściach kadry ze szkół - także w Łodzi i woj. łódzkim - brakuje nauczycieli właściwie każdego przedmiotu, także religii. Nawet katecheci pracują na więcej niż jeden etat.
Najgorzej zarabiającym nauczycielom cała pensja mogła wystarczyć tylko na kupno garnituru i pary butów. Przedwojenni pedagodzy borykali się z niskimi pensjami, krnąbrną młodzieżą i szczurami biegającymi po szkole.
"Nie ma demokracji bez edukacji" - skandowali nauczyciele, którzy 1 września wzięli udział w manifestacji przed siedzibą Urzędu Wojewódzkiego w Łodzi. Jak podkreślają, to element akcji informacyjnej, która ma na celu pokazanie prawdy o problemach w oświacie.
Natalia po raz pierwszy wybierze się na początek roku szkolnego własnego dziecka. Marta 1 września przywita z rodziną w termach, po czym wróci do pracy nad tworzeniem azylu dla osłów. - Dopiero jak powiedziałam sobie na głos, że nie chcę już być nauczycielem, kamień spadł mi z serca - słyszę.
Chce mi się płakać, kiedy sprawdzam stan konta w dzień wypłaty. Często słyszę, że - jeśli nie jestem zadowolony z zarobków, mogę rzucić szkołę i poszukać pracy w korporacji.
Do rozpoczęcia roku szkolnego 2022/2023 można już wręcz odliczać godziny. Wakatów na stanowiskach nauczycieli jednak nie ubywa. Dyrektorzy starają się zdążyć przed 1 września i coraz częściej szukają nawet osób bez uprawnień. - Jesteśmy zdesperowani - słyszę.
Szkoły w Łodzi. - Czyżby liczba wakatów przerosła możliwości publikacyjne stron kuratoryjnych? - brzmią komentarze w mediach społecznościowych. Przez kilka dni dyrektorzy placówek nie mogli dodać ogłoszeń do bazy ofert pracy dla nauczycieli.
- Mam geografa i polonistę, którzy prowadzą zajęcia z fryzjerstwa. Wuefistę, który uczy BHP we fryzjerstwie. I anglistę, który jest biologiem - mówi Marcin Józefaciuk, dyrektor szkoły w Łodzi. Sam w nowym roku szkolnym będzie uczył aż siedmiu przedmiotów.
Szkoły w Łodzi pilnie szukają nauczycieli wielu przedmiotów. Jest wiele ofert pracy na cały etat.
- Na pewno możemy się spodziewać masowych odejść nauczycieli ze szkół. To pochodna konfliktu politycznego w naszym państwie - mówi prof. Bogusław Śliwerski z Uniwersytetu Łódzkiego.
- Ruch kadrowy okołooświatowy jest dokładnie na takim samym poziomie jak w zeszłym roku czy dwa lata temu. Różni się może jakąś częścią procentu - zaznacza minister edukacji Przemysław Czarnek, który zdaje się nie dostrzegać problemu masowych odejść nauczycieli. Liczby jednak mówią same za siebie.
Tylko w woj. łódzkim brakuje 621 nauczycieli: nauczania przedszkolnego, anglistów, matematyków, polonistów. Nauczyciele masowo odchodzą ze szkół i nie ma chętnych na ich miejsce.
Chciałbym zarabiać tyle, żeby nie wozić pijanych studentów z imprezy na imprezę. W pokoju nauczycielskim nie chwalę się, jak spędzam wieczory.
- Ta praca pomaga nam przetrwać - mówią. 500 nauczycielek z Ukrainy pracuje w polskich szkołach dzięki Fundacji Polskie Centrum Pomocy Międzynarodowej. Są pieniądze dla 500 kolejnych osób. Fundacja zachęca do współpracy samorządy.
"Polski ład". Nie trzeba fali hejtu, żeby dobić nauczycieli. Wystarczy kolejna obniżka pensji. Niższe kwoty na paskach nauczyciele mogą zobaczyć już pod koniec stycznia, kiedy dostaną rozliczenie nadgodzin.
Szkoły w Łodzi. W jednej ze szkół średnich od września nie ma fizyki. Zamiast niej młodzież ma więcej godzin geografii albo chemii. Żeby wyjść z impasu, dyrektor sam poszedł na studia uzupełniające i od września chce uczyć tego przedmiotu.
Co z nauczycielami, którzy nie mogą przyjąć szczepionki ze względu na stan zdrowia? Czy trzeba będzie odsuwać nauczycieli od pracy z dziećmi? Czy ustawa wejdzie w życie 1 marca, żeby akurat do wakacji pozwalniać maruderów? Dyrektorzy szkół mnożą pytania o ewentualną ustawę o obowiązkowych szczepieniach przeciwko COVID-19 dla nauczycieli.
Pierwszy problem to znalezienie dobrego nauczyciela. Drugi - dopasowanie wygodnego terminu. I ostatni, ale być może kluczowy - opłacenie korepetycji. Ceny za 60 minut lekcji potrafią sięgać ponad 150 zł.
W programie nauczania szkół średnich może pojawić się nowy przedmiot. Historia i teraźniejszość to zdaniem ministra Przemysława Czarnka "HIT nie tylko z nazwy". Nauczyciele są jednak bardziej sceptyczni.
Jak wygląda dzień z życia nauczyciela? Są dni, kiedy z pracy wychodzę o 20.30. Wracam do domu, szykuję kolację. Przed 22 dzwoni telefon. Rodzic chce wiedzieć, jaką pracę domową zadałam.
Dzień nauczyciela. Nauczycieli jest coraz mniej, ich średnia wieku rośnie, a motywacja do pracy spada w zastraszającym tempie. To skutek deformy ministra Przemysława Czarnka.
- Grypa ludzi przeraża. O szczepionkę pyta codziennie po kilkadziesiąt osób. Odsyłam ich z kwitkiem, bo szczepionek nie ma - mówi farmaceutka z Łodzi.
W szkole muzycznej im. H. Wieniawskiego w Łodzi minister kultury witał pierwszoklasistów. Dzieciom życzył radości, nauczycielom dużo siły, a wszystkich zachęcał do szczepień przeciw COVID-19.
- To nie będzie łatwy rok dla szkoły. Cieszymy się, że zaczynamy go stacjonarnie. Obyśmy tak skończyli - mówi Małgorzata Moskwa-Wodnicka, wiceprezydent Łodzi.
W środę pierwszy dzień szkoły, a w Łodzi brakuje nauczycieli. Dyrektorzy dwoją się i troją, żeby szkoły mogły dalej uczyć. - Nie pamiętam, żeby kiedykolwiek przed rozpoczęciem roku szkolnego atmosfera była tak napięta - mówią w łódzkim ZNP.
- Rozmawiam z nauczycielami, do których już docierają sygnały, że rodzice zaczynają szukać nauczania indywidualnego dla swoich dzieci. Coraz częściej zaczynamy mówić o fobii szkolnej - mówi Marta Szymczyk, pedagożka w łódzkiej szkole podstawowej, autorka bloga "Nieszablonowa Pedagożka".
- Jako lekarz uważam, że obowiązek szczepienia na koronawirusa dla pewnych grup zawodowych to jest dobre rozwiązanie - mówi Karol Młynarczyk, wicewojewoda łódzki.
Nauczyciele masowo odchodza ze szkół. Następców brak. - Kto po politechnice przyjdzie do szkoły za 2,1 tys. zł? Patrząc na kwestie płacowe, trzeba być desperatem, żeby podjąć pracę w tym zawodzie - mówi Marek Ćwiek, prezes łódzkiego Związku Nauczycielstwa Polskiego.
Starszych nauczycieli "wykończyło" zdalne nauczanie. Z bólem kręgosłupa i chorymi oczami idą na urlopy dla poratowania zdrowia. Młodzi niepewny czas pandemii koronawirusa przeczekali w szkole i teraz szukają pracy w obudzonych po pandemii branżach.
Cztery pokolenia Rubachów zapisały piękne karty patriotycznych, oświatowych i kulturotwórczych działań w regionie łódzkim, zwłaszcza w Pabianicach i w Łodzi. Oto historia tej rodziny.
Na telefon wsparcia psychologicznego, który uruchomił łódzki ZNP, dzwonią nauczyciele z całej Polski. Mówią, że chcieliby pomóc swoim uczniom, ale sami nie czują się dobrze. Zdalne lekcje ich wyczerpują. Skarżą się na lęki emocjonalne.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.